W pierwszej połowie aktywniejsi byli piłkarze Zawiszy. Bydgoszczanie stwarzali sobie wiele sytuacji do strzelenia gola. Brakowało im jednak precyzji lub dobrze w bramce spisywał się Grzegorz Kasprzik.
Przed zmianą stron prowadził jednak Górnik, bo w 36. minucie piłkę we własnej bramce umieścił Łukasz Nawotczyński. Prowadzenie zabrzan było jednak niezasłużone. Wystarczy tylko wspomnieć, że zabrzanie nie oddali w pierwszych 45. minutach (później okazało się, że i w całym meczu) nawet jednego celnego strzału!
zapis relacji na żywo: Zawisza Bydgoszcz - Górnik Zabrze na żywo
Druga połowa nie rozpoczęła się dla niebiesko-czarnych pomyślnie. W 53. minucie kontuzji nabawił się bowiem Wojciech Kaczmarek i do bramki Zawiszy z konieczności musiał wejść Andrzej Witan.
Zawiszanie dążyli do wyrównania, ale nie potrafili przełamać obrony rywala. Witan natomiast nie miał okazji do interwencji. Tylko raz w kontrze przelobować próbował go Nakoulma, ale gracz Górnika nie trafił w światło bramki. Sport jest jednak czasami niesprawiedliwy.
Nie obyło się bez kontrowersji. W doliczonym czasie gry piłka po strzela Kamila Drygasa znalazła się w bramce Górnika. Sędzia jednak odgwizdał spalonego. Po meczu długo nie mógł w to uwierzyć Radosław Osuch. - To była prawidłowo zdobywa bramka - mówi właściciel Zawiszy. Czy sędzia Tomasz Musiał poniesie konsekwencje po swoim błędzie? Przekonamy się niebawem.
Zawisza Bydgoszcz - Górnik Zabrze 0:1
Bramka: Nawotczyński (36 - samobójcza)
ZAWISZA: Kaczmarek (53. Witan) - Lewczuk, Nawotczyński, Pereira, Petasz - Dudek (86. Ziajka), Drygas - Carlos (71. Geworgian), Wójcicki, Alvarihno - Kadu.
GÓRNIK: Kasprzik - Mańka, Szeweluchin, Danch, Małkowski - Drewniak (86. Sobolewski), Łukasiewicz - Gwaze, Łuczak (69. Kurzawa), Madej (69. Zachara) - Nakoulma.
Trener Ryszard Tarasiewicz po meczu Zawisza - Górnik.
Czytaj e-wydanie »