Zawisza Bydgoszcz - Chemik Moderator Bydgoszcz 1:0 (1:0)
Bramka: Michał Sacharuk (32).
Zawisza: Michał Oczkowski - Wędzelewski, Paliwoda (85. Gaczkowski), Urbański, Szczytniewski - Sochań, Graczyk - Sacharuk (58. Mateusz Oczkowski), Koziara, Chachuła (58. Rugowski) - Okuniewicz (79. Serwach).
Chemik: Łęt - Włosiński (55. Kacprzak), Adamenko, Kochmański, Goździkowski - Chęś (55. Klimkiewicz), Rysiewski - Strzyżewski, Maziarz (66. Kot), Siekirka (83. Czesiński) - Perliński.
Sędziowali: Dariusz Orzechowski jako główny oraz Dariusz Ignatowski i Marcin Sadowski jako asystenci, także Mateusz Siemiątkowski jako arbiter techniczny.
Widzów: 4000.
Obie ekipy zaczęły mecz z respektem dla siebie, ale po około 10 minutach zaczęło się robić coraz ciekawiej pod obiema bramkami. Najpierw dwa razy strzelali zawiszanie - Rafał Szczytniewski i Stanisław Wędzelewski, ale obok bramki. W odpowiedzi uderzył Piotr Siekirka, a po chwili kapitalną okazję miał Patryk Perliński. Chemicy wyprowadzili świetną akcję i mieli liczebną przewagę. Perliński wpadł w pole karne, ale przymierzył źle i piłka przeleciała nad poprzeczką. To była sytuacja na 1:0 dla gości.
Przełomowa akcja dla losów finału miała miejsce w 32. minucie. Patryk Urbański długim podaniem zagrał na skrzydło do Macieja Koziary, ten dograł przed pole karne do Michała Sacharuka, który popisał się kapitalnym uderzeniem w okienko.
- Ten gol smakuje wyjątkowo, ale nasze zwycięstwo to efekt pracy całego zespołu - stwierdził Sacharuk. - Mieliśmy taki plan, by jeśli znajdzie się trochę miejsca, to próbować uderzać z dystansu. Cieszę się, że zdobyłem bramkę, a jeszcze bardziej, że to mój pierwszy puchar - dodał pomocnik Zawiszy.
Po przerwie niebiesko-czarni częściej atakowali i mieli kilka okazji do podwyższenia wyniku. Jednak Piotra Okuniewicza, Sebastiana Rugowskiego czy Koziarę i Sacharuka zawodziła skuteczność.
W końcówce z pasją zaatakowali chemicy, którzy próbowali zagrozić bramce rywali głównie po stałych fragmentach gry, ale zawiszanie udanie się bronili i po ostatnim gwizdku cieszyli się ze zdobyczy.
- Każdy taki triumf ma swój smak - stwierdził Piotr Kołc, trener Zawiszy. - Ten pierwszy sprzed roku bardzo cieszył, bo był wyczekiwany. Ten obecny również jest wyczekiwany, bo musieliśmy potwierdzić swoją wartość jako faworyci i obrońcy trofeum. Bardzo jestem zadowolony, że się to nam udało - dodał.
Równie szczęśliwy był Krzysztof Bess, prezes Zawiszy, który ze swoimi współpracownikami z klubu zorganizowali finał na wysokim poziomie. Cztery tysiące ludzi na trybunach, transmisja telewizyjna, świetna atmosfera i doping.
- Bardzo się cieszę, że to wszystko tak ładnie się udało, a na dodatek jest także sukces sportowy - mówił.
Pokonani otrzymali czeka na 15 tysięcy złotych ufundowany przez PZPN oraz woucher na sprzęt sportowy na sumę 5 tysięcy zł, który ufundował Urząd Marszałkowski. Woucher o takiej samej wartości otrzymał także Zawisza oraz dodatkowo nagrodę finansową z PZPN o wartości 40 tysięcy zł. Każdy z zawodników finału oraz członków sztabu szkoleniowego otrzymał pamiątkowy medal. Puchary i medale wręczali działacze K-PZPN z prezesem Eugeniuszem Nowakiem na czele oraz Rafał Bruski, prezydent Bydgoszczy oraz Roman Jasiakiewicz, radny sejmiku wojewódzkiego.
ZOBACZCIE TAKŻE
Po meczu 27- letnią karierę sędziowską zakończył Dariusz Orzechowski. Oficjalnie pożegnali go i podziękowali Maciej Daszkiewicz, prezes Kolegium Sędziów K-PZPN oraz jego zastępca Adam Lyczmański.
Dodajmy, że patronat honorowy nad finałem objął Piotr Całbecki, marszałek województwa kujawsko - pomorskiego.
Zawisza będzie reprezentował region na szczeblu centralnym Pucharu Polski.
