Zwycięstwo jest Zawiszy niezbędne, by być pewnym awansu. Mogą się zdarzyć także inne scenariusze. Bydgoszczanie mogą nawet przegrać, ale wtedy GKSnie może wygrać w Zielonej Górze. Nawet jeśli tyszanie zremisują z Lechią, a zawiszanie przegrają, to i tak awansują, ponieważ mają lepszy bilans spotkań bezpośrednich. Także remisy w obu meczach dadzą promocję bydgoskim piłkarzom. Dla przypomnienia:- 63 punkty, GKS62.
- Zdajemy sobie sprawę w jakiej jesteśmy sytuacji - mówi Adam Topolski, trener Zawiszy. - Przed nami najważniejsze spotkanie sezonu. Chcemy wygrać i udowodnić, że należy nam się awans. Chcieliśmy go już wywalczyć wcześniej. Nie udało się z Turem, nie wyszło w Jarocinie. Spróbujemy po raz trzeci z Czarnymi - zapowiada szkoleniowiec.
Roszady w obronie
Przeciwko zespołowi z Żagania nie mogą zagrać Maciej Dąbrowski i Tomasz Warczachowski, którzy muszą pauzować za żółte kartki.
Na środku defensywy ma zagrać powracający po kontuzji kostki Marcin Łukaszewski. - Jakieś fatum mnie prześladuje, bo kiedy wznowiłem treningi, to znowu w tym samym miejscu na boisku podkręciłem kostkę - mówi stoper Zawiszy. - Jednak nie odpuszczę, to jest zbyt ważny mecz. Wezmę środki przeciwbólowe i zagram - zapewnia kapitan Zawiszy.
Z kolei następcą Warczachowskiego na lewej stronie obrony ma być Patryk Cuper. Przyznaje to także trener Topolski. - Na chwilę obecną Patryk jest najbliższy pierwszej jedenastki, ale zostały jeszcze dwa trenigi i wszystko może się zdarzyć - mówi szkoleniowiec.
Dobrzy w ataku, słabsi w obronie
Uważna gra w defensywie bardzo się przyda w niedzielę, ponieważ Czarni należą do najbardziej ofensywnych drużyn w lidze. Wstrzelili, aż 53 gole. To tylko o jednego mniej, niż Zawisza. Wmają piątą ofensywę w grupie zachodniej. Jednak zawodnicy Czarnych dużo słabiej spisują się w obronie. Stracili aż 45 bramek. To z kolei szósty najgorszy wynik w lidze.
Co wynika z tej prostej analizy? Że zawiszanie powinni zaatakować z pasją rywala. Strzelić dwa, trzy gole i mieć mecz pod kontrolą. - Taktyka na mecz będzie taka sama jak we wszystkich meczach, w których prowadziłem zespół - zdradza trener Topolski. - Postaramy się szybko strzelić gola, a potem podwyższyć wynik. Musimy tylko uniknać takich sytuacji jak w Jarocinie, kiedy w prostych sytuacjach niepotrzebnie tracimy bramki. To wprowadza niepotrzebną nerwowość w poczynania zespołu. Chłopcy bardzo starają się wygrać, ale nerwy są złym doradcą i wtedy zazwyczaj nie uda się zrealizować swojego celu. Jest wymarzona sytuacja. Mamy przewagę nad Tychami i decydujący mecz u siebie. Trzeba to wykorzystać - zapowiada szkoleniowiec.
"13" - pechowa czy szczęśliwa
Przypomnijmy, że zespół Zawiszy jest już 13 lat poza drugą klasą rozgrywkową. W 1998 roku w meczu z Aluminium Konin był remis 1:1. Gola dla Zawiszy strzelił Piotr Burlikowski, obecny wiceprezes klubu. Zawisza skończył sezon na 8. miejscu, ale decyzją władz wojskowych, które wtedy rządziły klubem, został wycofany z ówczesnej II ligi. Czy teraz historia zatoczy koło i wiceprezes Burlikowski wprowadzi zespół na zaplecze Ekstraklasy?
W sobotniej "Pomorskiej" znajdziesz wywiad z Marcinem Łukaszewskim, kapitanem Zawiszy. -