https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zawód: fryzjer

Katarzyna Pankiewicz
Balbina Maciejewska-Konicka z dyplomem  przyznanym przez "CECH" z okazji  pięćdziesięciolecia pracy zawodowej.
Balbina Maciejewska-Konicka z dyplomem przyznanym przez "CECH" z okazji pięćdziesięciolecia pracy zawodowej. Katarzyna Pankiewicz
Już jako dziecko wymyślamy, kim chcielibyśmy zostać w przyszłości. Niektórzy zmieniają plany z wiekiem, inni dążą do spełnienia marzeń.

     Balbina Maciejewska-Konicka w październiku ubiegłego roku obchodziła pięćdziesięciolecie pracy zawodowej. Ma tytuł dyplomowanego mistrza fryzjerstwa. Jest jedną z tych osób, którym udało się spełnić swoje marzenie. Już jako dziecko uwielbiała czesać swoje lalki, układała włosy koleżankom. Wtedy to postanowiła nauczyć się fachu i otworzyć zakład fryzjerski. Praktykę rozpoczęła w wieku piętnastu lat. Po ukończeniu szkoły postanowiła otworzyć zakład wspólnie ze swoim mężem również fryzjerem. Miał on tytuł mistrza fryzjerstwa, co ułatwiło sprawę. Zakład powstał w mgnieniu oka.
     Konkurencja
     
była silna, w Jabłonowie Pomorskim istniało już kilka zakładów. Na szczęście w okolicy było ich niewiele i mieszkanki pobliskich wsi przyjeżdżały właśnie do Jabłonowa. Część z nich poznało zdolności pani Balbiny, gdy odbywała ona praktyki szkolne. Spodobała się i na nowe klientki, już we własnym zakładzie, nie trzeba było długo czekać.
     Kiedy zakład powstał po potrzebne materiały: płyny, do trwałej, wałki trzeba było jeździć do Poznania albo do Bydgoszczy. Tylko tam można było dostać na przykład farby do włosów. O zaopatrzeniu na miejscu nie było mowy. Nie to co teraz, każdy może pofarbować sobie włosy w zaciszu domu, wybierając tylko wymarzony kolor na półce pierwszego z brzegu sklepu przemysłowego. Niestety nie zawsze efekt jest taki jak na opakowaniu. Tylko fryzjerzy wiedzą jaki kolor jest odpowiedni i w czym klientka będzie dobrze wyglądała.
     Przez pięćdziesiąt lat pracy pani Balbina wyszkoliła 35 uczniów. Pasją fryzjerstwa zaraziła swoją córkę Kasię, która również ukończyła fryzjerstwo i prowadzi zakład. - Bardzo lubię swój zawód i nigdy nie myślałam, że mogłabym robić coś innego. Cieszę się, że moja córka wybrała ten sam kierunek. Codzienny kontakt z ludźmi jest prawdziwą przyjemnością - mówi pani Balbiana. Dzięki uprzejmości i otwartemu nastawieniu zyskała sobie wiele
     wiernych klientek
     
Niektóre z nich nieprzerwanie, od pięćdziesięciu lat zasiadają na fotelu przed lustrem i oddają swoje włosy pod opiekę zaufanej fryzjerki. Właściwie nie potrzebne są słowa, od razu wiadomo czego klientka oczekuje. Można spokojnie porozmawiać i zrelaksować się podczas strzyżenia, czy układani fryzury. Wiele z nich przychodzi właśnie po to, by porozmawiać, powspominać. Przez te pięćdziesiąt lat wiele się przecież wydarzyło.
     Zawód, który wymarzyła sobie pani Balbina sprawia jej dużo przyjemności, głównie ze względu na atmosferę jaka panuje w pracy. Nie zapowiada się, aby miała go kiedykolwiek porzucić. - To jest na prawdę coś co lubię, żadne inne zajęcie nie sprawiałoby mi tyle radości - zapewnia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska