Pierwsze imprezy w nowej hali widowiskowo- sportowej zobaczymy nie prędzej niż w lutym-marcu 2014 roku. Tyle bowiem poczekamy, zanim budynek przy ul. Bema zostanie do końca wybudowany.
Najpierw jednak radni kolejny raz muszą dać zielone światło inwestycji. 21 marca podczas sesji rady miasta mają oni głosować nad zmianą wieloletniego planu finansowego. Do budowy trzeba bowiem dołożyć 30 mln zł. Skąd ta kwota? Poprzedni wykonawca obiektu Hydrobudowa (ogłosiła upadłość) zostawił halę zbudowaną tylko w połowie. Chciał wybudować ją za 121 mln zł, mimo że miasto zarezerwowało na zadanie ponad 150 mln zł.
Oszczędności jednak nie ma. Prawie rok straciliśmy zabezpieczając obiekt przed zimą i szukając kolejnego wykonawcy. Ten się znalazł, ale trzeba mu zapłacić więcej, niż dalibyśmy Hydrobudowie. Zamiast 60 musimy wyłożyć 90 mln zł. Przetarg najprawdopodobniej wygra Alstal, który zaproponował najniższą cenę za dokończenie budowy, czyli niecałe 90 mln zł.
Kredyt zrównoważy VAT
Jak zagłosują radni? Wszystko wskazuje na to, że przedstawiciele mieszkańców nie zbojkotują budowy. Z pewnością jednak będą się domagać wyjaśnienia zaistniałej sytuacji.
- Musieliśmy zerwać umowę z Hydrobudową, zresztą nie z naszej winy - przypomina prezydent Michał Zaleski. - Teraz staramy się odzyskać część pieniędzy, które winna nam jest spółka.
Całkowity koszt hali to 154,5 mln zł netto. To kwota łączna z doliczeniem kosztów kredytu oraz odliczeniem VAT, który uzyskamy poprzez przekazanie inwestycji spółce miejskiej Toruńska Infrastruktura Sportowa. Miasto musiało wydać 10 mln zł odszkodowań dla podwykonawców, do tej pory udało się z tego odzyskać 6 mln zł. Ale miasto stara się odzyskać kolejnych 10 mln zł. - Zastanawiamy się też, czy i w jaki sposób moglibyśmy dostać z powrotem tę część kosztów, które powstały wskutek niedotrzymania warunków umowy przez poprzedniego wykonawcę - mówi Magdalena Flisykowska-Kacprowicz, skarbnik miasta.
Dali mniej, niż obiecali
Żeby sprostać finansowej części zadania, miasto będzie musiało rocznie spłacać 11 mln zł kredytu. To o ponad 2 mln zł więcej niż jeszcze niedawno zakładano.
Nie mamy też szczęścia z darczyńcami. Marszałek zamiast 36 mln zł da nam niecałe 30 mln zł. Kolejne 20 mln zł (z zapowiadanych 30) da na obiekt resort sportu i turystyki.
Czytaj także: Toruń - miasto nieatrakcyjne na sportowym rynku? Przeszkodził kryzys w gospodarce
