https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zbieramy podpisy

Andrzej Bartniak
Proboszcz (na zdjęciu) świeckiej fary nie wiedział, że cieszy się tak wielkim poparciem
Proboszcz (na zdjęciu) świeckiej fary nie wiedział, że cieszy się tak wielkim poparciem
Od ponad tygodnia osoby związane ze świecką farą mówiły tylko o jednym: przeniesieniu proboszcza do innej parafii. W jego obronie zebrano ponad tysiąc podpisów. W środę trafiły one do Kurii Biskupiej. Niepotrzebnie.

Tydzień temu gruchnęła wieść, że ks. Kazimierz Grajewski, proboszcz parafii p.w. Matki Boskiej Częstochowskiej odchodzi. Nie z własnej woli. Podobno taki dekret przygotowywał biskup, a ktoś “uprzejmy" w porę powiadomił o tym jego parafian, aby dać im czas na ewentualną “obronę" lubianego księdza.
Nie jest tajemnicą, że ks. Grajewski cieszy się ogromnym szacunkiem, co ostatnie dni tylko potwierdziły. Śmiało można zaryzykować stwierdzenie, że 70 proc. chodzących na msze do fary to osoby należące do innych parafii. I podobno właśnie to miało być solą w oku pozostałych proboszczów. Do niego często swoje kroki kierowały również żyjące bez ślubu kościelnego pary, chcące ochrzcić dziecko.
Jednak nie tym najbardziej ujmował ludzi. Znacznie istotniejsza wydaje skromność proboszcza, który miał odwagę mówić o niektórych swoich problemach. Po mszy, niczym w kościołach protestanckich, często stawał przy drzwiach i żegnał się z wychodzącymi. Nie miał też w zwyczaju wspominać podczas kazań o pieniądzach. To wszystko z roku na rok przysparzało mu sympatyków, którzy gdy tylko usłyszeli o rzekomych planach kurii, postanowili działać.

Zbieramy podpisy

W ciągu kilku dni były gotowe listy z podpisami ponad tysiąca osób. Aby uwiarygodnić działania, każdy stający w obronie ks. Grajewskiego musiał podać swój adres i PESEL. Jednocześnie w internecie pojawiały się coraz bardziej zjadliwe opinie na temat tych, którzy podobno nakłonili biskupa do podjęcia takiej decyzji. Padło nawet nazwisko jego następcy. Miał być nim ks. Wojciech Korzeniak.
Ze zrozumiałych powodów główny zainteresowany przez cały ten czas nie zabierał głosu w sprawie. W pewnym momencie przestał nawet odbierać telefon, bo czuł się zmęczony zamieszaniem wokół jego osoby. - Zawsze byłem skromnym człowiekiem, który chciał być tylko dobrym księdzem, dlatego jestem trochę przerażony tym wszystkim - mówi. - Nigdy nie przyszło mi do głowy, że ludzie darzą mnie jakąś wyjątkową sympatią.

To nie jest prawda

Planom przesunięcia ks. Grajewskiego stanowczo zaprzecza ks. biskup Bernard Szlaga. - To plotka, która nie wiem skąd się wzięła - zapewnia. - Jestem bardzo zaskoczony tym, co się stało w Świeciu.
Kto zatem miał cel wymyślać podobną historę? - Chyba tylko sam diabeł - stwierdza ks. dziekan Wiesław Kubiak, proboszcz parafii św. Józefa.

Komentarze 10

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

n
nick
tą panią, którą często można spotkać w towarzystwie kubiaka też uważasz, ze trzeba przeprosić? o niej też wiele ludzie pisali..
~Marek~
Chciałem zadać tylko jedno pytanie. Czy znajdzie się teraz ktoś, kto przeprosi księdza Kubiaka, za te wszystkie obrzydliwości, jakie przez ostatni tydzień wypisywano na jego temat? Sądzę, że na to zasługuje.
n
niedoszly_ksiadz
W dniu 25.04.2010 o 19:48, Piłat napisał:

Rozpocznę cytatami z Pomorskiej 1) "..., a ktoś "uprzejmy" w porę powiadomił", 2) "również żyjące bez ślubu kościelnego pary, chcące ochrzcić dziecko." Kto może być tym uprzejmym, że wie o dekrecie przygotowanym przez Biskupa. jedynie osoba , która jeździ do Biskupa a szczególnie jeżdżą księża (proboszczowie). W samym Świeciu mamy 4 parafie, więc komu może na tym zależeć aby odszedł X. Grajewski. Na pewno nie x. Grajewskiemu, x. Zielińskiemu też nie bo ma ładny i ciepły kościółek, x. Kubiakowi myślę, że nie, przecież on od początku budował również swymi rękoma ten kościół. X. dr Patoleta przyszedł do szkoły katolickiej i już mu nie podobały mu się przedstawienia teatralne w kościele św. Józefa - napisał do Biskupa by zabronił x. Korzeniakowi. Więc x. Korzeniak musiał zaprzestać wystawiania sztuk teatralnych i przeprosić biskupa. Następnie x. Korzeniak obronił przewód doktorski więc został drugim doktorem w dekanacie świeckim. Nie było to na rękę x. dr Patolecie i postanowił załatwić u Biskupa odejście x. Korzeniaka do Tczewa i dobrze sobie tam radzi. Teraz przyszła pora na x. Grajewskiego za m.in. (patrz 2 cytat) bo zgodnie z Prawem Kanonicznym (kanon 868) mówi, że nie wolno chrzcić dzieci małżeństw bez ślubu kościelnego a ksiądz powinien dążyć do wzięcia tego ślubu przez rodziców dziecka. Widocznie x. dr Patoleta jest bez skazy (na razie). Kto następny byłby w kolejce - oczywiście x. dziekan Kubiak to proste. Jak x. dr może być podwładnym x. dziekana? A może: jest starszy, dłużej przebywa w dekanacie świeckim i kościół wybudował a właściwie to dwa bo pierwszy to w Tucholi. Wiedźcie do kościoła św. A. Boboli jak proboszcz lubi wymieniać x. czy x. mgr tzn. że lubi się wywyższać. Poprzednika też załatwił ale nie żałuję. Ale na pewno na moje to 99% szykuje się na dziekana świeckiego. obym się mylił bo wszyscy księża a szczególnie proboszczowie będą mieli przechlapane.



W którym miejscu Kodeksu Prawa Kanonicznego jest napisane, że nie wolno chrzcić dzieci, których rodzice nie mają ślubu? Nie wprowadzaj ludzi w błąd i nie powołuj się na dokumenty, których nie znasz.

Dla wyjaśnienia - cytuję wymieniony przez Ciebie fragment:

Kan. 868

§ 1.
Do godziwego ochrzczenia dziecka wymaga się:

1° aby zgodzili się rodzice lub przynajmniej jedno z nich, lub ci, którzy prawnie ich zastępują;
2° aby istniała uzasadniona nadzieja, że dziecko będzie wychowane po katolicku; jeśli jej zupełnie nie ma, chrzest należy odłożyć zgodnie z postanowieniami prawa partykularnego, powiadamiając rodziców o przyczynie.

§ 2.
Dziecko rodziców katolickich, a nawet i niekatolickich, znajdujące się w niebezpieczeństwie śmierci, jest godziwie chrzczone, nawet wbrew woli rodziców.
P
Piłat
Rozpocznę cytatami z Pomorskiej 1) "..., a ktoś "uprzejmy" w porę powiadomił", 2) "również żyjące bez ślubu kościelnego pary, chcące ochrzcić dziecko." Kto może być tym uprzejmym, że wie o dekrecie przygotowanym przez Biskupa. jedynie osoba , która jeździ do Biskupa a szczególnie jeżdżą księża (proboszczowie). W samym Świeciu mamy 4 parafie, więc komu może na tym zależeć aby odszedł X. Grajewski. Na pewno nie x. Grajewskiemu, x. Zielińskiemu też nie bo ma ładny i ciepły kościółek, x. Kubiakowi myślę, że nie, przecież on od początku budował również swymi rękoma ten kościół. X. dr Patoleta przyszedł do szkoły katolickiej i już mu nie podobały mu się przedstawienia teatralne w kościele św. Józefa - napisał do Biskupa by zabronił x. Korzeniakowi. Więc x. Korzeniak musiał zaprzestać wystawiania sztuk teatralnych i przeprosić biskupa. Następnie x. Korzeniak obronił przewód doktorski więc został drugim doktorem w dekanacie świeckim. Nie było to na rękę x. dr Patolecie i postanowił załatwić u Biskupa odejście x. Korzeniaka do Tczewa i dobrze sobie tam radzi. Teraz przyszła pora na x. Grajewskiego za m.in. (patrz 2 cytat) bo zgodnie z Prawem Kanonicznym (kanon 868) mówi, że nie wolno chrzcić dzieci małżeństw bez ślubu kościelnego a ksiądz powinien dążyć do wzięcia tego ślubu przez rodziców dziecka. Widocznie x. dr Patoleta jest bez skazy (na razie). Kto następny byłby w kolejce - oczywiście x. dziekan Kubiak to proste. Jak x. dr może być podwładnym x. dziekana? A może: jest starszy, dłużej przebywa w dekanacie świeckim i kościół wybudował a właściwie to dwa bo pierwszy to w Tucholi. Wiedźcie do kościoła św. A. Boboli jak proboszcz lubi wymieniać x. czy x. mgr tzn. że lubi się wywyższać. Poprzednika też załatwił ale nie żałuję. Ale na pewno na moje to 99% szykuje się na dziekana świeckiego. obym się mylił bo wszyscy księża a szczególnie proboszczowie będą mieli przechlapane.
g
gabirinia
Dlaczego nikt nie trzyma się swojego nosa tylko widzi zło w innych i rozsiewa plotki . dajcie spokój księdzu Grajewskiemu , niech spokojnie pracuje skoro jest do tego powołany. jest dobrym księdzem i lubi ludzi.
L
Luzak
Ludzie - zamiast zajmować się plotami, jak macie to w zwyczaju, zajmijcie się lepiej swoim nawróceniem. Bo jak widać po tej całej sytuacji, Kościół to dla Was nie miejsce spotkania z Bogiem, ale centrum plotek i sensacji. Prawda Panie redaktorze Andrzeju Bartniak??
p
paula
Ks.Kazimierz Grajewski to ksiąc z powołania a nie kapryszący przedstawiciel kościoła. Służy pomocą i dobrym słowem nie tylko swoim porafianom. Jest to ksiąc wielkiego serca. Osoby,które złożyły na niego skargę mogą się tylko od niego uczyć i tym pozyskiwać wiernych. Bo być księdzem to nie tylko czerpać korzyści materialne ale i otworzyć się do wiernych i służyć im
x
xtr
He, he, ks. dziekan Wiesław Kubiak być może się nie myli. Cokolwiek by to miało znaczyć.
w
wojtek678
TA NAGONKA NA KS. GRAJEWSKIEGO TO SPRAWA KS. KUBIAKA,ZAZDROŚC GO ŻERA ŻE TAK SKROMNY A ZARAZEM KS. WIELKIEGO SERCA DLA ZWYKŁYCH LUDZI PRZYCIĄGA TYLU WIERNYCH Z INNYCH PARAFII , BRONCIE KS. GRAJEWSKIEGO TO DOBRY KS. !!!!!!!
n
nick
hmm, przestraszyli się ilu Ks. Grajewski ma zwolenników i zdania pozmieniali, nie udało się i całe szczęście.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska