- Byłem na kolędzie, drzwi otworzył mi 7-letni chłopiec - wspominał nam jeden z księży. - Mówił, że mama poszła do pracy, a tata do miasta. Zapytałem, kiedy tata wróci. Malec pobiegł do kuchni i pyta: Tato, ksiądz chce wiedzieć, kiedy wrócisz?
Zobacz także: Trzynastka dla księdza, czyli ile zarabiają duchowni po kolędzie?
To jedna z anegdotek kolędowych. Zaczyna się sezon na kolędy.
Najtrudniejsza kwestia to dawanie kopert. - Nigdy sam nie biorę koperty. Nawet jeśli leży na stole. Dopiero, gdy ktoś mi ją poda - mówi jeden z księży z parafii na Szwederowie.
Inny ksiądz najpierw przeprowadza... wywiad środowiskowy. - Podpytuję, czy osoby chodzą do pracy. Jeśli nie, to czy mają renty, emerytury - tłumaczy ksiądz Roman. - Gdy widzę, że w domu ubogo, nigdy od takiej rodziny nie biorę koperty z pieniędzmi.
W naszym regionie średnio 15 procent rodzin nie otwiera drzwi księdzu, który chodzi z wizytą duszpasterską. Wierni na kolędzie wręczają kapłanowi koperty z banknotami. W tych znajduje się zazwyczaj od 10 do 100 złotych.
A ile Wy dajecie na kolędzie? Czekamy na wypowiedzi i komentarze.
Czytaj e-wydanie »