To skandal, ale nie będę się przecież kopać z koniem - nie kryje oburzenia Łukasz Zbonikowski, poseł PiS i wnioskodawca tej uchwały. Rodzina posła wywodzi się z podwłocławskiego Kowala, gdzie urodził się król Kazimierz. W kwietniu ma być tam odsłonięty pomnik wielkiego monarchy, jedno z wielu przedsięwzięć miejscowego i wojewódzkiego samorządu w 700-lecie jego urodzin.
Sygnowany przez posłów PiS projekt uchwały o ustanowieniu roku Kazimierza Wielkiego trafił do marszałka już ponad rok temu. Aż do grudnia przeleżał w szufladzie. W końcu sejmowa komisja kultury postanowiła go odrzucić. Głosami posłów PO, ale nie wszystkich. Pomysł wziął w obronę znany reżyser Kazimierz Kutz. Potem wstrzymał się od głosu.
Marszałek nie widzi szans
Sejmową batalię o Kazimierza opisywaliśmy jesienią. W kilka miesięcy po Zbonikowskim kolejny projekt uchwały w sprawie monarchy złożył włocławski poseł PO Marek Wojtkowski.
Jak podkreśla, pomysł jego kolegi z sejmowych ław nie miał szans. To samo oświadczył marszałek Bronisław Komorowski, gdy delegacja Kowala i innych miast kazimierzowskich gościła u niego Sejmie. Już dwa lata temu posłowie uchwalili bowiem, że rok 2010 będzie należał do Fryderyka Chopina, dla uczczenia 200-lecia jego urodzin.
Wojtkowski złożył więc własny projekt. Skoro nie ma szans na rok kazimierzowski, można przecież uhonorować jubileusz specjalną uchwałą Sejmu. Ma być ona przegłosowana pod koniec kwietnia.
- Takie uchwały podejmuje się na pęczki - ripostuje Zbonikowski. - Nie widzę powodu, by obok Chopina nie nadać podobnej rangi jubileuszowi króla Kazimierza. Ale posłom PO chyba nie w smak, że ten pomysł wyszedł nie od nich, ale z opozycyjnego klubu.
Minister też się nie wychyla
Zgodnie z procedurą, odrzucony projekt miał trafić pod głosowanie na plenarne posiedzenie Sejmu. W grudniu został jednak zdjęty z porządku obrad.
- Nic, nadal czekam - odpowiadał niezmiennie Zbonikowski, gdy pytaliśmy go o losy uchwały. Dopiero w minionym tygodniu odebrał telefon z biura marszałka Komorowskiego. Poinformowano go lakonicznie, że projekt "nie będzie procedowany".
- Mówiąc ludzkim językiem, oznacza to że trafił do kosza. Szkoda -nie kryje poseł. On oczywiście poprze uchwałę Wojtowskiego, ale to już nie ta ranga.
Jesteśmy bardzo zawiedzeni - oświadcza burmistrz Kowala Eugeniusz Gołębiewski. Podkreśla, że powstałe w 2008 roku Stowarzyszenie Miast Kazimierzowskich (jest ich w naszym wojewódzwie aż 9, m.in. Bydgoszcz, Kruszwica, Koronowo, Nakło, Żnin) od dawna już puka władz centralnych o włączenie się do obchodów, ale na próżno. Ostatnio odprawił ich z kwitkiem minister kultury.
- Poważnie potraktował nas jedynie prezydent Lech Kaczyński - podkreśla burmistrz, skąd inąd sympatyk PO. - Zapewnił, że chce przyjechać do Kowala na odsłonięcie pomnika, mówiliśmy nawet o przyspieszeniu uroczystości o jeden dzień, by nie kolidowało to z jego podróżą do USA.