Zbrodnie na fanpage'u. Najciekawsze grupy o tematyce kryminalnej na Facebooku opisują też zbrodnie z regionu

"Zdążyła tylko krzyknąć "Mamo, ratuj!" - to tytuł jednego z wpisów na grupie facebookowej "Archiwum zbrodni". Post odsyła do strony internetowej o tym samym tytule, ale z dopiskiem "serwis pisarski". Znajduje się tam artykuł dotyczący makabrycznej zbrodni z 1999 roku, która wstrząsnęła Bydgoszczą. Zginęła wtedy licealistka. Tego samego majowego (wtedy trwały akurat matury) zatrzymano jej sąsiada, 19-letniego Jacka B. Okazało się, że trzy lata wcześniej mężczyzna poderżnął gardło swojemu 14-letnimu kuzynowi. B. został skazany na dożywocie. Historia tego seryjnego zabójcy z Bydgoszczy wciąż jednak wydaje się interesować internautów.

Podstrona "Archiwum Zbrodni" na Facebooku liczy prawie 8,5 tys. użytkowników. Można tam przeczytać o wspomnianej, ale i o innych zbrodniach, do których doszło w różnych częściach świata. Choćby o zabójcy-kanibalu, który na początku lat 80. grasował w szwedzkim Malmo i wpadł w ręce policji dlatego, że przy okazji był... złodziejem książek.

- Strona powstała w 2017 roku i współtworzę ją z Katarzyną Magierską - mówi Dorota Ortakci. - Nigdy nie spotkałyśmy się osobiście. Szukałam kogoś do pomocy w pisaniu artykułów i przypadkiem znalazłam ją na innej kryminalnej grupie i tak sobie razem od niecałego roku działamy, a połączyła nas właśnie pasja do kryminalnych historii.

"Śledź przypadki zaginionych osób, poluj na seryjnych morderców, informacje o przestępstwach i meldunki z prawdziwych procesów. Tajemnicze historie prawdziwych osób" - czytamy w krótkim opisie na podstronie FB. Jednym z użytkowników tego fanpage'u jest, np. Katarzyna Gałek, researcherka spraw kryminalnych, współpracująca z wydawnictwami.

- W moim przypadku, to przypadek. Ktoś nie miał czasu na zrobienie researchu na zlecenie i ja się tym zajęłam. Taka reporterska robota. Potem była kolejna - mówi Katarzyna Gałek o początkach swojej przygody ze sprawami kryminalnymi. - Żeby zrobić je dobrze, musiałam się trochę podszkolić, głównie z prawa, kryminalistyki i profilowania. Nie zachwyca mnie zło, ale rozwiązywanie zagadek wciąga.

Poszłam na podyplomówkę z prawa dowodowego, kryminalistyki i nauk pokrewnych. Może zmienię zawód. Oczywiście nie na policjantkę - żartuje.

Inną ciekawą stroną na FB, na której można znaleźć historie kryminalne to "Zbrodnie Prowincjonalne". Jak sama nazwa wskazuje, użytkownicy tego forum wymieniają się informacjami na temat mrocznych historii, które wydarzyły się z dala od zgiełku wielkich miast. Bywa, że w małych, sennych miasteczkach i wsiach. Znalazł się tam wątek innej zagadkowej sprawy z Kujawsko-Pomorskiego. Chodzi o zaginięcie w 1997 roku Joanny Zawadzkiej, mieszkanki Kikoła.

17 lutego tamtego roku Joanna Zawadzka wróciła do domu z pracy i poszła do pokoju swojej 9-miesięcznej córeczki Klaudii. Pobawiła się z małą. Wzięła album ze zdjęciami dziecka i wyszła z mieszkania mówiąc rodzicom, że idzie do koleżanki. Znajoma mieszkała w sąsiednim bloku. Kiedy wyszła od niej, nikt już Joanny nie zobaczył. W toku śledztwa sprawdzano, m.in. tropy wiodące do byłego (obecnie) policjanta z Rypina, który miał w tamtym czasie mieć romans z Joanną.

Z kolei na fanpage'u "Ciekawe Sprawy Kryminalne" opisano sprawę Doroty K., skazanej na 25 lat więzienia za zabicie w 2008 roku swojego męża Leszka K. Tragedia rozegrała się w wilii na Osowej Górze w Bydgoszczy. Znany w mieście biznesmen został znaleziony z raną postrzałową głowy. W trakcie odbywania kary Dorocie K. sąd zezwolił na odbycie przerwy na wolności (musiała się zaopiekować chorym synem). Wtedy kobieta uciekła za granicę. Została zatrzymana w Niemczech w 2019 roku.

- Mówi się o efekcie CSI, powstaje coraz więcej kierunków studiów poświęconych kryminalistyce, ludzie chętnie czytają kryminały - mówi jeden z użytkowników fanpage'a. - Myślę, że czytając o tej mrocznej stronie natury ludzkiej dowiadujemy się czegoś o sobie i o świecie.