https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zbyt wielu Polaków decyduje się na studia

rozmawiała Alicja Zboińska
Prof. Stefan Krajewski: - Potrzebni są i absolwenci szkół zawodowych, i studiów, trzeba wrócić do równowagi
Prof. Stefan Krajewski: - Potrzebni są i absolwenci szkół zawodowych, i studiów, trzeba wrócić do równowagi Grzegorz Gałasiński
Rozmowa z prof. Stefanem Krajewskim, ekonomistą z Uniwersytetu Łódzkiego, o zawodach, które mogą zapewnić pracę .

Firmy z całego kraju poszukują informatyków i programistów. Wygląda na to, że absolwenci tego kierunku studiów nie muszą martwić się o pracę. Kto jeszcze jest w gronie szczęśliwców?

Rzeczywiście, branża IT pod względem pracy jest najpewniejsza i to nie tylko w Polsce, ale w wymiarze ogólnym, w krajach o wysokim stopniu rozwoju. Jeśli absolwent tych studiów nie jest nieudacznikiem albo leniem, to znajdzie pracę, a jeśli będzie się przykładał, to na dodatek dobrze płatną.

Dobrze zarabia się także w energetyce, telekomunikacji i w górnictwie. W górnictwie nie wiadomo tylko jak długo będzie się dobrze zarabiało, to branża nierentowna, ale z wysokimi pensjami, ekonomicznie absurdalna. Dobre warunki proponowane są też finansistom, zwłaszcza bankowcom. Dotyczy to jednak centrali banków i oddziałów biznesowych.

A co z lekarzami czy prawnikami?

Od pewnego czasu lekarze dołączają do tych, którzy nieźle zarabiają. Trzeba tylko pamiętać o tym, że przed nimi długa droga kształcenia, konieczność odbycia stażu. Dobry lekarz może jednak liczyć na dużą pensję. Ten zawód cieszy się dużym popytem np. w Szwecji, nasi lekarze są tam mile widziani. Dobry prawnik z dobrymi układami w środowisku także sobie poradzi.

Czy jednak programistów i informatyków nie spotka los, jak specjalistów od marketingu i zarządzania. Kilka lat temu mnóstwo osób kończyło studia, gdyż niemal gwarantowały dobrą pracę. To się skończyło...

Jest to mało prawdopodobne. Rynek w przypadku marketingu i zarządzania zepsuły prywatne uczelnie, które kształciły wielu studentów na niskim poziomie. W przypadku IT nie jest to możliwe, gdyż przed szkołami są stawiane duże wymagania. Potrzebny jest drogi sprzęt, ważne są metody kształcenia, nie da się tanio uruchomić takiego kierunku i na nim zarobić.

Trzeba jednak pamiętać o tym, że w nowoczesnym świecie nie jest tak, że do końca życia pracuje się w wybranym zawodzie. Cenione są te uczelnie, które uczą myślenia, elastycznych poglądów. Absolwenci z takimi umiejętnościami szybciej przestają się bać innych zawodów. W najgorszej sytuacji są ci ze szkół uczących wąsko, którym trudno będzie się przestawić.

W Polsce szkolnictwo zawodowe ciągle przegrywa ze studiami. Czy nasz rynek pracy rzeczywiście czeka na tylu absolwentów uczelni wyższych?

Dwadzieścia lat temu było mało specjalistów od marketingu, zarządzania, prawa. Wydawało się, że trzeba iść na proste studia, po których będzie się miało lekką pracę. Dlatego w Polsce mamy duży procent skolaryzacji na poziomie studiów wyższych. Wyższy jest np. na Białorusi. Potrzebni są i absolwenci szkół zawodowych, i studiów, trzeba wrócić do równowagi.

Zbyt mało mamy dobrych hydraulików, murarzy, a na dodatek sięgają po nich np. Niemcy, którzy sami wolą swoich ludzi przeznaczyć do lepszych zawodów. Całe szczęście, że odradzają się politechniki i wraca popyt na dobrych inżynierów. Dobrzy technicy i inżynierowie będą potrzebni.

Ten trend się utrzyma w dłuższej perspektywie?

Na pewno łatwiej o pracę będzie absolwentom politechnik niż uniwersytetów. Będzie to praca ciekawsza i lepiej płatna.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska