Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zdarza się, że bydgoskie szpitale uniwersyteckie zastępują izbę wytrzeźwień

Hanna Walenczykowska
Hanna Walenczykowska
Izba Wytrzeźwień została zlikwidowana w marcu 2010 roku.
Izba Wytrzeźwień została zlikwidowana w marcu 2010 roku. Miłosz Sałaciński/zdjęcie archiwalne
Dwa tysiące nietrzeźwych pacjentów trafia do bydgoskich szpitali uniwersyteckich w ciągu roku. Na szpitalnych oddziałach trzeźwieją i wychodzą po to, by wrócić na SOR za kilka dni.

W trakcie prac nad Mapą Potrzeb Zdrowotnych, która ma ukazać się już w czerwcu 2020 r. konsultanci wojewódzcy – o czym już wspominaliśmy – przygotowali zestawienia niedoborów w nadzorowanych przez siebie dziedzinach. Analizy dowodzą m.in. że w Bydgoszczy nadal nierozwiązany jest problem nietrzeźwych osób, które nierzadko przewożone są do szpitali.

Potrzebny oddział detoksykacji

- Pilnego rozwiązania wymaga sytuacja osób nietrzeźwych, szczególnie na terenie Bydgoszczy – konieczność organizacji Izby Wytrzeźwień i Oddziału detoksykacji – czytamy w opracowaniu przygotowanym przez wydział zdrowia Kujawsko-Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego w Bydgoszczy.

Sytuacja nie poprawia się od wielu lat.

- Od bardzo dawna apeluję do władz miasta i województwa o to, by został utworzony oddział detoksykacji. Często zdarza się, że na izbie przyjęć przebywa jednocześnie kilka osób w stanie nietrzeźwym. Lekarz nie jest w stanie ocenić, czy pacjent mając trzy promile alkoholu we krwi rzeczywiście jest chory. Dlatego czeka aż pacjent wytrzeźwieje – powiedział nam kilka miesięcy temu prof. dr hab. n. med. Aleksander Araszkiewicz, wojewódzki konsultant w dziedzinie psychiatrii. - W województwie są tylko dwa 30-łóżkowe oddziały detoksykacji w Świeciu i Radziejowie. Zanim się ich tam przewiezie koczują u nas, dzieją się różne rzecz… Dlatego jestem zwolennikiem powrotu do izby wytrzeźwień.

Nietrzeźwi na SOR-ach

Problem, jak pokazują szpitalne statystyki jest poważny. W Szpitalu Uniwersyteckim nr 1 im. dr. Antoniego Jurasza na oddział ratunkowy i psychiatryczną izbę przyjęć trafia ok. 80 osób miesięcznie.

- Każda z nich wymaga minimum dwóch konsultacji – wyjaśnia Marta Laska, rzeczniczka Jurasza. - Pierwsza przeprowadzana jest zaraz po przyjęciu pacjenta, druga kiedy wytrzeźwieje. Na oddziale często pojawiają się te same osoby.

Miej więcej tyle samo (czyli ok. 1000 rocznie) nietrzeźwych pacjentów przywożonych jest do Szpitala Uniwersyteckiego nr 2 im. dr. Jana Biziela.

- Są specyficzne okresy, w których przybywa pijanych pacjentów, czyli na przykład w święta, popularne imieniny, okres wypłat – wylicza Kamila Wiecińska, rzeczniczka Biziela. - Spora część pijanych pacjentów to bezdomni.

Niektórzy z nich trzeźwieją w szpitalu Biziela bardzo często, niektórzy przywożeni są z urazami i poddawani są kompleksowym badaniom diagnostycznym.

- Wykonywana jest na przykład tomografia komputerowa – tłumaczy Kamila Wiecińska. - Są osoby, którym takie badanie zrobiono kilka razy w ciągu roku.

Konsekwencji jest więcej. Pijani pacjenci dłużej przebywają na SOR (trzeba czekać aż wytrzeźwieją i będą w stanie samodzielnie opuścić szpital). Zajmuje to od 8 do 10 godzin, czasami dłużej.

Nietrzeźwi pacjenci bywają agresywni, zdarza się, że niszczą sprzęt, wybijają szyby. Pojawiają się problemy z higieną.

Zgodnie z ustawą

Izba Wytrzeźwień w Bydgoszczy istniała do końca marca 2010 r. Decyzję o jej likwidacji bydgoscy radni podjęli w połowie grudnia 2009 r. Zapowiadano wówczas utworzenie nowego ośrodka zapobiegania alkoholizmowi. Ostatecznie powstał punkt pomocy osobom nietrzeźwym.

- Podejmując przedmiotową uchwałę przyjęto jednocześnie koncepcję „opieki” nad nietrzeźwymi w oparciu o rozwiązania prawne wynikające z Ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi, utworzono również dodatkowe 20 miejsc w punkcie dowozu osób zatrzymanych przy komendzie policji – wyjaśnia Marta Stachowiak, rzeczniczka Urzędu Miasta Bydgoszczy. - Przepisy (...) sytuują prowadzenie przez gminę izby wytrzeźwień lub innej placówki wykonującej zadania izby wytrzeźwień w kategorii możliwości, a nie obowiązku. Ustawa wskazuje również jednoznacznie, że stan nietrzeźwości nie może być samoistną przyczyną doprowadzenia do izby wytrzeźwień lub placówki wykonującej zadania izby wytrzeźwień.

Marta Stachowiak tłumaczy, że osoba nietrzeźwa może korzystać z przestrzeni publicznej jeśli nie daje powodów do zgorszenia, nie znajduje się w okolicznościach zagrażających życiu lub zdrowiu albo zagrażających życiu lub zdrowiu innych osób. Tym samym osoby nietrzeźwe nie naruszające porządku publicznego będą w uzasadnionych przypadkach odwożone do miejsca zamieszkania lub pobytu. W pozostałych i uzasadnionych przypadkach miejscem właściwym do trzeźwienia będzie  Punkt Dowozu Osób Zatrzymanych, w Bydgoszczy znajdujący  się przy Komisariacie Policji Bydgoszcz Wyżyny i dysponujący 36 miejscami, w tym  20 miejscami utworzonymi w związku z likwidacją w 2009 r. Izby Wytrzeźwień.

od 7 lat
Wideo

21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Zdarza się, że bydgoskie szpitale uniwersyteckie zastępują izbę wytrzeźwień - Express Bydgoski

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska