MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zdecydowane działania

Rozmawiał Paweł Kumiszcze
Prezes TKH obawia się, że słaby wynik sportowy wpłynie na frekwencję.
Prezes TKH obawia się, że słaby wynik sportowy wpłynie na frekwencję. Fot. archiwum
Rozmowa z Ryszardem Szymańskim prezesem TKH ThyssenKrupp Energostal.

- TKH nie wywalczył miejsca w silniejszej grupie. Co dalej?

- Realnie patrząc na sytuację, to nie mamy co liczyć na przejście GKS Tychy czy Cracovii, a istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że na jedną z tych drużyn trafimy w rundzie play-off. Mamy też świadomość, że najbliższe spotkania na Tor-Torze będą odbywać się przy praktycznie pustych trybunach, co może przynieść straty rzędu 15 tys. zł. Na pewno podejmiemy zdecydowane działania w celu poszukania oszczędności. W tym sezonie nakłady na zespół były większe, niż w poprzednim, co wiąże się z przygotowaniami na Słowacji (koszt - 50 tys. zł), odnową biologiczną, kosztami rehabilitacji itp. Mogę zapewnić, że źródłem oszczędności nie będą wypłaty, ani premie zawodników. Uważam, że jako działacze przegraliśmy, bo zrobiliśmy bardzo dużo, pozyskując nowych sponsorów i stwarzając graczom jak najlepsze warunki, a rezultatu sportowego nie ma. Z drugiej strony to powinno nas jeszcze bardziej zmobilizować do pracy, żeby wreszcie coś z tym klubem osiągnąć.

- Jaki będzie los trenera?

- Trudno mi w tej chwili powiedzieć. Przed sezonem zakładaliśmy walkę o szóstkę i nie udało się tego zrealizować. Pan Pysz nie może teraz argumentować, że zespół był za słaby personalnie. Jest to doświadczony trener i wiedział jakimi zawodnikami dysponuje oraz kogo ściąga do zespołu. W tej chwili nie jestem w stanie udzielić jeszcze konkretnej odpowiedzi.

- Obcokrajowcy zostają?

- Tutaj są różne koncepcje. Doszły do mnie informacje, że niektórzy z nich mogą chcieć rozwiązać z nami kontrakty. Jestem umówiony na rozmowę z menedżerem i to pewnie wiele wyjaśni w tej kwestii. Na razie chcielibyśmy włączyć do zespołu kilku juniorów, którzy w tych pozostałych spotkaniach mogliby nabierać doświadczenia. Mówię tutaj o dwóch, trzech zawodnikach, ponieważ w przypadku reszty ta różnica w umiejętnościach jest jeszcze zbyt duża. Staramy się już po prostu myśleć już o przyszłym sezonie.

- Przed nowym sezonem będzie ten sam problem z pozyskaniem nowych, wartościowych zawodników. Tylko większe pieniądze są w stanie przyciągnąć graczy z południa, a i tak nie będzie gwarancji, że sprawdzą się w zespole.

- Chcemy poszukać krajowych zawodników, którzy nie przyjdą tutaj tylko po to, żeby odcinać kupony. To mogą być gracze z mniejszym doświadczeniem, ale tacy, którzy będą się chcieli pokazać i coś osiągnąć. Obecnie dysponujemy trzonem, który stanowi czternastu własnych zawodników, licząc Mariusza Jastrzębskiego, który podpisał trzyletnią umowę. Naszym zadaniem jest stworzenie jeszcze jednego ataku na miarę tego z Bomastkiem i Dołęgą. Nie ukrywam, że przyszłe rozgrywki też mogą być dla nas trudne. Dopiero za trzy, cztery lata możemy się spodziewać kolejnej fali wychowanków, którzy zwiększą konkurencję w zespole.

- Jak wygląda sytuacja finansowa klubu?

- Jest na pewno lepsza, niż w ubiegłym sezonie. Od kiedy pojawiłem się w klubie płacimy wszystko - ZUS, VAT i PIT-4. Mamy pewne zaległości jeżeli chodzi o rozliczenia z miastem. Jest też jedna zaległość w stosunku do Urzędu Skarbowego, ale spłacamy ją, gdyż wcześniej zawarliśmy ugodę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska