I Tych ostatnich zawiódł niedawno w to miejsce Jerzy Bitner, przewodnik z Regionalnego Oddziału PTTK "Szlak Brdy" w Bydgoszczy. To nieco ponad kilometr na północny-wschód od drewnianego kościółka w Małej Nieszawce, dziś katolickiego, ale pierwotnie menonickiego. Należy iść ulicą Topolową (oczywiście w Małej Nieszawce), a następnie Wałową.
To kontynuacja wycieczki ze stacji PKP Cierpice - Kąkol, wzdłuż Zielonej Strugi do Dybowa i ujścia do Wisły oraz do Skansenu Olenderskiego w Wielkiej Nieszawce.
Krzyżacy skorzystali z zaproszenia księcia Konrada Mazowieckiego i właśnie tu - na ziemi kujawskiej (należała do Konrada) w roku 1228 założyli swą pierwszą siedzibę w Polsce.
- Założyli, jednak nie w Małej Nieszawce, a gdzieś na wysokości dzisiejszego lewobrzeżnego Torunia, którego wtedy jeszcze nie było - wyjaśnia Jerzy Bitner. - Po tej pierwszej siedzibie, gródku ziemno-drewnianym, nie ma dziś śladu. Zwał się z łaciny castrum Nissoue, czyli Nieszawa. Później Krzyżacy mówili o nim Vogelsang, co należy tłumaczyć jako Ptasi śpiew.
Ten punkt miał być przyczółkiem, z którego rycerze zakonni będą wyprawiać się na przeciwny brzeg Wisły przeciwko pogańskim Prusom najeżdżającym często Kujawy i Mazowsze. W roku 1231 Krzyżacy przeprawili się u ujścia Zielonej Strugi przez Wisłę, rozpoczynając podbój terenów, które (po założeniu miasta głównego w Chełmnie) została nazwana ziemią chełmińską.
Jednak włości na Kujawach które sięgały wsi Orłowo pod Inowrocławiem, utrzymywali, a nawet powiększyli w roku 1259 o wieś Murzynno. W obu miejscowościach zbudowali dwory obronne, czasem w historiografii nazywane zamkami.
W roku 1327 zaczęli budowę prawdziwego zamku warownego w Małej Nieszawce (Nessau), którego ruiny odwiedzamy na szlaku. Nie jest to więc najstarszy murowany zamek krzyżacki na ziemiach polskich (starsze wzniesiono w Chełmnie, Starogrodzie, Toruniu). Budowę prowadzono lat 80. XIV wieku. Warownia składała się z zamku właściwego oraz dwóch podzamczy i otoczona była szeroką i głęboką fosą zasilaną z płynącej pobliżu Wisły.
Krzyżackie włości na ziemi kujawskiej zostały oddane Polsce dopiero na mocy traktatu mełneńskiego zawartego w roku 1422. Zakon musiał rozebrać zamek, co uczynił 2 lata po podpisaniu porozumienia.
Można rzec - szkoda, bo dziś być może oglądalibyśmy okazałe ruiny. Na szczęście na niewielkim wzgórku w kępie roślinności zachowały się mocno zdemolowane relikty fundamentów zamku właściwego, a także zagłębienia w ziemi świadczące o poszukiwaniach archeologów. Po przedzamczach i po fosach nie ma śladu. O wejście na ten teren trzeba poprosić gospodarza (posesja przy ul. Wałowej).
Nie ma też śladu po pozostałych krzyżackich budowlach obronnych na Kujawach. Jedynie w Murzynnie zachowały się wały ziemne.