Mieszkanka jednej z podstrzeleńskich wsi (dane do wiadomości redakcji) źle się czuła, pojechała więc do szpitala w Strzelnie.
- Byłyśmy po godzinie 16 w szpitalnej izbie przyjęć, ale nie było tu lekarza dyżurnego. Jedynie pielęgniarka zmierzyła mamie ciśnienie. Czy tak powinno być? - pyta córka chorej kobiety. O wyjaśnienie poprosiliśmy dyrektora szpitala Jerzego Krigiera.
- Lekarz dyżurny dojechał tego dnia około 17, ale gdyby zaistniało zagrożenie życia do pacjenta przyszedłby lekarz z oddziału. Ta pani była jednak tego dnia rano w przychodni i dostała leki.
Doktor Krigier przypomina, że do godziny 18 pacjenci muszą korzystać z pomocy lekarzy w przychodniach. Wieczorami i w dni wolne mogą zgłaszać się do szpitala. Tam przyjmuje ich dyżurujący medyk lub personel prosi lekarza z oddziału.