Obawiali się, że odgłosy spowodowało uszkodzenie więźby dachowej. Strażacy weszli na dach, gdzie nie stwierdzili nadmiaru zalegającego śniegu. Dostrzegli jednak mocno naprężone przyłącze energetyczne. Zostało ono poluzowane, jednak strażacy zalecili opuszczenie domu do czasu przybycia inspektora nadzoru budowlanego. Kiedy ten zjawił się, potwierdził ich podejrzenia.
- Wydaje nam się, a jesteśmy po kontroli tego domu, że trzaski a nawet huki spowodowane były silnie oblodzonym i naciągniętym przyłączem energetycznym - podkreśla Mariusz Szymański, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Chełmnie. - Zagrożenia nie stwierdziliśmy, ale będziemy w kontakcie z właścicielami budynku, ponieważ chcemy go poobserwować. Poczekamy aż zejdzie oblodzenie.
Udostępnij