Po wydaleniu przez Polskę w marcu 45 Rosjan zajmujących się działaniami wywiadowczymi podczas pracy na stanowiskach dyplomatycznych w Polsce - Moskwa zrewanżowała się wydaleniem podobnej liczby polskich dyplomatów z placówek w Rosji.
Na tym jednak działania odwetowe Rosjan się nie zakończyły. O mało dyplomatycznych zachowaniach strony rosyjskiej opowiedział w rozmowie z dziennikiem "Fakt" rzecznik polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Łukasz Jasina.
Rozkopane zostały wszystkie ulice dookoła ambasady. Zostawiono tylko jedno z wejść. I do tej pory pan ambasador, mimo bardzo usilnych starań, nie może w ogóle tej sprawy załatwić. Był nawet problem z wywiezieniem tych wszystkich ludzi, którzy musieli wyjechać - mówi Jasina.
Rzecznik polskiego MSZ dodał, że doszło też do próby "usunięcia polskiej flagi z konsulatu w Irkucku". Były także "wrogie manifestacje przed konsulatem w Kaliningradzie oraz uderzenie w polską placówkę w Smoleńsku”.
Tam w ogóle nie działa już agencja konsularna, bo wyrzucono jedynego pracownika. Nie ma już jak pilnować sytuacji wokół pomnika i cmentarza w Katyniu - mówi Jasina.
Źródło: "Fakt"
