https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zielone Świątki. Żeby godnie powitać nadchodzące lato. Przypominamy dawne zwyczaje

Edmund Kozłowski
Prezentowane dawniej w skansenie w Kłóbce widowisko przypominające obrzędy zielonoświątkowe w wykonaniu  zespołu „Smólnik” z gminy Włocławek
Prezentowane dawniej w skansenie w Kłóbce widowisko przypominające obrzędy zielonoświątkowe w wykonaniu zespołu „Smólnik” z gminy Włocławek Wojciech Alabrudziński
Zielone Świątki, wiosenne, najbardziej radosne święto w naszej tradycji z bogatą obrzędowością, którą warto przypomnieć.

Jedno z najważniejszych i najstarszych świąt kościelnych, obchodzone od IV w., w siódmą niedzielę po Wielkanocy na pamiątkę Zesłania Ducha Świętego i założenia pierwszej gminy chrześcijańskiej w Jerozolimie.

Dawną obrzędowość ludową Zielonych Świątek kształtowało przeświadczenie, że nadchodzące lato trzeba godnie powitać rozmaitymi praktykami magicznymi, by zaskarbić sobie przychylność sił natury i zapewnić obfite zbiory oraz dobrostan zwierząt.Wieś polska obchodzi tego dnia Święto Ludowe.

Majenie zwierząt, strojenie domów i bram

Od najdawniejszych czasów w tym dniu wszechobecna była zieleń. Zielone wieńce na głowach dziewcząt, wieńce z brzozy, dębu na szyjach koni i bydła. Brzoza wzbudzała przyjaźń i sympatię, dąb zapewniał siłę i długowieczność, a klon zdrowie. Wierzono, że cechy te przejdą z roślin na zwierzęta.

Do dziś przetrwał zwyczaj strojenia kościołów, budynków mieszkalnych, podwórzy, sieni i bram pachnącym łabuziem, czyli tatarakiem, gałązkami brzozy, wierzby, olszyny. Tatarakiem dekorowano dach, okna, wkładano za obrazy. Zanikł zwyczaj wysypywania piaskiem w roślinne wzory podwórza, izby.

Magiczne czynności

Na Kujawach dla uchronienia od czarów, okadzano krowy, gdy pod wieczór wracały z pastwiska, dymem z wianka uwitego z suszonych świętych ziół, na który składały się, - rozchodnik, macierzanka, lubczyk, mięta, piwonia pachnąca i lipa. Dawano także bydłu do wypicia wywar z tych ziół. Najskuteczniejsze okadzanie było w nieszpory lub na oktawę przed Zielonymi Świątkami.

Innym zabiegiem magicznym, aby czarownica bydłu mleka nie odbierała, było wypędzanie krów w Zielone Świątki o brzasku dnia na pastwisko i choćby kawałek za cudzą granicę pola.

Aby zapewnić pożytek i pomyślność wypasu, majono krowy świeżymi ziołami. Przywiązywano je lipowym łykiem do rogów lub do ogona, strojąc je ponadto wieńcami i kwiatami.

Wybór króla pasterzy

Pod koniec XIX w. w Wielkopolsce i na Kujawach, w okresie Zielonych Świąt, powszechny był wybór „króla pasterzy”. Zostawał nim ten z nich, który pierwszy przypędził bydło na pastwisko. Często wybierano także „królową pasterzy”. Wykonywano dla nich wieńce, dla pozostałych pasterzy, - bukiety. Dla „królowej” robiono wieniec z róż, mirtu i stokrotek. Kto ostatni przypędził bydło na pastwisko temu głowę strojono wiechciem ze słomy i przez trzy dni musiał pilnować i pasać bydło, gdy wszyscy oddawali się zabawie. Król mianował dwór. Po uformowaniu pochodu, którego naczelne miejsce zajmował wół przykryty płótnem z udekorowanymi rogami, cała grupa szła do karczmy na ucztę.

Inscenizacje tych obrzędów organizuje skansen Kujawsko-Dobrzyński Park Etnograficzny w Kłóbce (pow. włocławski). Jak co roku, taką inscenizację będzie można zobaczyć w jutrzejszą niedzielę, 9 bm., w Narodowym Muzeum Rolnictwa i Przemysłu Rolno-Spożywczego w Szreniawie koło Poznania (godz. 11-17). Więcej na stronie: www.muzeum-szreniawa.pl.

Agro Pomorska odcinek 61,

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pozostałe

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska