Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zielone światło dla stulatki?

Iwona Woźniak
- Dajmy prezent tej szkole na 100-lecie  działalności! Nie zlikwidowali placówki Prusacy,  nie zlikwidowała komuna, a my? Dajmy szansę  tym zapeleńcom, panie wójcie! - mówiła wczoraj  Bożena Adamska, kujawsko-pomorski kurator  oświaty.
- Dajmy prezent tej szkole na 100-lecie działalności! Nie zlikwidowali placówki Prusacy, nie zlikwidowała komuna, a my? Dajmy szansę tym zapeleńcom, panie wójcie! - mówiła wczoraj Bożena Adamska, kujawsko-pomorski kurator oświaty. Fot. Iwona Woźniak
Bożena Adamska, kujawsko-pomorski kurator oświaty wizytowała wczoraj szkoły w gminie Rogowo. Sprawą nadrzędną był pobyt w Mięcierzynie. Czy wójt i Rada Gminy przychylą się do prośby kontynuacji nauki w tej placówce po wakacjach 2007 roku?

Spotkaniu pani kurator z wójtem i przedstawicielami wsi, a w szczególności Stowarzyszenia na rzecz rozwoju Mięcierzyna i okolic, towarzyszyły spore emocje.

- Z zebrania z panią Elizą Reszka, które odbyło się na początku marca, wyszliśmy pełni nadziei. Dyrektor szkoły w Rogowie zapewniła, że ustalimy w połowie tego samego miesiąca szczegóły dotyczące funkcjonowania filii zamiejscowej w Mięcierzynie, gdzie uczyłyby się dzieci z klas 0-3 (z uwzględnieniem nie tylko miejscowych uczniów - przyp. red.). Niestety, nie doczekaliśmy się konkretów do dziś. Uznaliśmy, że nie ma dobrej woli władz gminnych - żalił się Grzegorz Owczarzak.

- Wielokrotnie sugerowałem, że losy szkoły w Mięcierzynie są przesądzone, że zmniejszająca się liczba dzieci spowoduje, że placówkę będzie trzeba zlikwidować. I nie składałem deklaracji jej utrzymania - mówił z kolei wójt Józef Sosnowski (co spotkało się z oburzeniem mięcierzynian, którzy utrzymują, że było odwrotnie - przyp. red.). -_ Ponadto podkreślam, że nie jestem dyktatorem, osobą, która jednoosobowo decyduje o losach szkoły. Jest przecież Rada Gminy i to ona, 29 stycznia, podjęła uchwałę o zamiarze likwidacji tej placówki - _kontynuował wójt.

- Czy widzi pan wolę utworzenia - trzeba być odważnym i powiedzieć "tak" albo "nie" - zamiejscowej filii w Mięcierzynie? Niech pan się określi! - nie dawał za wygraną G. Owczarzak.

- A gdyby wozić dzieci do Lubcza? Lub do Gościeszyna? - zaproponował Józef Sosnowski.

- Ale nasz cel, oprócz edukacyjnego, to również utrzymanie tego budynku! Aby nie zaprzepaścić, jak w Gałęzewie, pracy naszych ojców i dziadków! - odpowiedział G. Owczarzak.

Będą blisko mamy?

- Wy chcecie utrzymać w Mięcierzynie ośrodek oświatowo - kulturalny. O to wam chodzi? - chciała się upewnić kurator Adamska.

- Oczywiście! - zapewnili przedstawiciele Stowarzyszenia.

- Wcześniej podpisałam się pod pozytywną opinią odnośnie likwidacji tej placówki, bo uznałam, że tu, na miejscu, wszystko jest dogadane. Okazuje się jednak, że jest inaczej. Wobec powyższego wójt, jako szef, powinien teraz przed Radą Gminy przedstawić propozycję utrzymania tej szkoły jeszcze przez rok, ale z obniżeniem poziomu organizacyjnego do klas 0-3. Byłby to czas dla wsi, aby "pozbierała się". To jakieś wyjście rozsądne z sytuacji. Warto to rozważyć, panie wójcie, i dać prezent tej szkole na 100-lecie działalności. Nie zlikwidowali tej placówki Prusacy, nie zlikwidowała komuna, a my? Dajmy więc ten prezent! A po roku, na co Stowarzyszenie z Mięcierzyna musi się zadeklarować umową społeczną, miejscowi utworzyliby tu Szkołę Niepubliczną o uprawnieniach placówki publicznej. Za dziećmi popłynęłaby więc subwencja oświatowa. Dajmy szansę tym zapaleńcom! Bo tak ich trzeba nazwać - powiedziała Bożena Adamska.

Jak dodała jednocześnie pani kurator, MEN utrzymuje stanowisko, aby szkół nie oddalać od dzieci i aby dziecko miało blisko do mamy. - Bo maluch w szkole jest trzy, cztery godziny. I to rodzice, w dużej mierze, winni mieć w tym okresie duży wpływ na jego wychowanie. Uciążliwością są oczywiście i dowożenie, i także samo oczekiwanie na autobus - skomentowała kurator.

Na taką propozycję przystają przedstawiciele Stowarzyszenia z Mięcierzyna. A więc od września 2007 utrzymanie placówki publicznej z klasami 0-3 (na bazie dzieci miejscowych), a po roku utworzenie Szkoły Niepublicznej, co poprzedzone byłoby licznymi formalnościami. Społeczność lokalna miałaby do dyspozycji budynek szkoły. (- To rzecz przychylna. Bo wójt użyczyłby wam ten budynek. W dużych miastach, jak choćby w Bydgoszczy, to niemożliwe - dodała kurator.). Ale nauczycieli Stowarzyszenie musiałoby już organizować samodzielnie.

"Nie" pod dyktando?

To jednak jak na razie teoria. Teraz wszystko w rękach radnych. To oni podejmą decyzję, czy propozycja pani kurator wejdzie w życie.

Mięcierzynianie ostrożnie podchodzą do sprawy. Obawiają się, że Rada powie "nie" pod dyktando wójta.

A wójt utrzymuje na dziś: - Tylko w tym roku możemy zatrudnić nauczycieli, którzy obecnie pracują w Mięcierzynie. Za rok będzie problem. Ponadto gminy nie stać, aby rocznie na każde dziecko dokładać do subwencji 8,5 tysiąca złotych! Bo jeden mięcierzyński uczeń w 2006 roku kosztował 13,5 tysiąca złotych, a subwencja wynosi nieco ponad 5 tysięcy złotych.

- Ale panie wójcie, te koszty znacznie spadną, gdy będzie tu 2-3 nauczycieli! - broniła sprawy kurator Adamska.

A Halina Kostrzewska skomentowała: - No tak, i znów tylko nauczyciele. A gdzie dobro dziecka?

Kiedy sesja?

Jak dowiedzieliśmy się od Ryszarda Kawki, przewodniczącego RG, sprawa szkoły w Mięcierzynie będzie prawdopodobnie omawiana podczas sesji absolutoryjnej w kwietniu. - _Wcześniej tematem musi się zająć komisja oświaty - _skomentował.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska