Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zima w Inowrocławiu. Lodowisko na korytarzu. Sopel rozbił się o głowę chłopca

Dariusz Nawrocki, [email protected]
Filip jeszcze nigdy nie widział lodowych sopli w korytarzu kamienicy, w której mieszka
Filip jeszcze nigdy nie widział lodowych sopli w korytarzu kamienicy, w której mieszka Fot. Dariusz Nawrocki
Filip zbiegł po schodach. Nagle poślizgnął się i upadł na podłogę. Wiszący pod sufitem sopel urwał się i rozbił się na jego głowie. Na szczęście chłopcu nic się nie stało.

Mieszkańców kamienicy przy ul. Kasztelańskiej 14 w Inowrocławiu zastaliśmy podczas skuwania lodu na korytarzu.

- Póki co solą nie musimy sypać - śmieje się jeden z nich.

Wzdłuż rury kanalizacyjnej spływają nieczystości. Pod sufitem wiszą sople. Największy z nich rano rozpadł się w drobny mak. Tuż po tym, jak uderzył w głowę Filipa. - Nic mi nie jest - zapewnia chłopiec. Po feriach będzie miał jednak co opowiadać kolegom w szkole.

Sąsiedzkie przyjaźnie

Mieszkańcy dzwonili do PGKiM-u.

- Powiedzieli, że nie przyjdą do nas, bo nie mają wolnych ekip. No i zaznaczyli, byśmy nie korzystali z ubikacji. Nawet nie wiem, kiedy zostanie usunięta ta awaria - mówi Tomasz Januszewski.

- Gdzie ja mam te ścieki wylewać? Na ulicę? - denerwuje się Wojciech Burzyński. - Cztery razy do nich dzwoniliśmy. Czy to moja wina, że rury pozamarzały? Czy to są moje prywatny rury? - pyta. Póki co z kranu leci mu woda. Do sąsiadki obok prowadzą inne rury. Jej woda zamarzła. Ma za to sprawną kanalizację. Śmieją się, że dzięki zimie tworzą się nowe przyjaźnie.

Marcel Zajączkowski już od tygodnia wodę przynosi od sąsiadki. Też nie może się doprosić, by odwiedzili go fachowcy. Mieszka na pierwszym piętrze. Lokale pod nim i nad nim są puste, więc nikt ich nie ogrzewa. Nawet, gdy uda mu się rozpalić ogień w niesprawnym piecu, temperatura wzrasta z 2 do 11 stopni Celsjusza. - Jakbym na noc napalił, to nie wiem, czy rano bym się obudził. I jak tu ma woda nie zamarznąć? - pyta i od razu dodaje: - Tak żyje człowiek w XXI wieku. Z lodem na ścianie. Tragedia.

Będzie więcej ekip

Marek Gerus, zastępca dyrektora PGKiM, przyznaje, że sytuacja w tej kamienicy jest nie do pozazdroszczenia.

- To jednak nie jedyny budynek, w którym mamy tego typu kłopoty. W tej chwili mamy tylko dwie brygady, które zajmują się odmrażaniem rur. Od czwartku będziemy mieli pięć albo nawet sześć ekip. Będzie nam łatwiej - tłumaczy.

Zapewnia, że awarie usuwane są według kolejności zgłoszeń.

Przyczyn zamarzania rur w starych kamienicach jest co najmniej kilka. Często instalowano je w miejscach, w których być nie powinny. Bywa, że rury zamarzają w całym pionie tylko dlatego, że mieszkaniec parteru nie ogrzewa swojego lokalu, bo na przykład wyjechał do rodziny lub za granicę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska