Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkanie pana Jerzego z Grudziądza to śmietnisko! Sąsiadki: - Karaluchy zaczynają już wyłazić! [zdjęcia]

Aleksandra Pasis
Aleksandra Pasis
- Żeby wreszcie jakieś służby wzięły się za tego człowieka i jego syf w mieszkaniu! Karaluchy już zaczynają z niego wychodzić - mówią sąsiadki pana Jerzego, panie Dagmara (od lewej) i Daria
- Żeby wreszcie jakieś służby wzięły się za tego człowieka i jego syf w mieszkaniu! Karaluchy już zaczynają z niego wychodzić - mówią sąsiadki pana Jerzego, panie Dagmara (od lewej) i Daria Aleksandra Pasis
- Tu nie da się żyć! W mieszkaniu sąsiada jest smród, brud i hałdy śmieci zalegających od miesięcy! Jest lato, za chwilę jakaś zaraza się pojawi. Do tego interwencje policji bo... biega nago po klatce schodowej. Niech ktoś wreszcie coś z tym zrobi - błagalnie rozkładają ręce Dagmara Czarnecka i Daria Grzona, które mieszkają na tym samym piętrze co "zbieracz" i "ekshibicjonista"! Administrator kamienicy - MPGN - czeka... Na co?

Kamienica, w której mieszka pan Jerzy nie należy do tych "reprezentatywnych" w Grudziądzu. Po wejściu, klatka schodowa też odpycha. Na półpiętrze toaleta... Wchodzę wraz z sąsiadkami do mieszkania pana Jerzego. Od razu odrzuca i fetor i sterty przeróżnych śmieci. Dwa pokoje, kuchnia zawalone wszystkim czym tylko się da: od starych, zdezelowanych mebli, sprzętów agd, odpady po jedzeniu. Dosłownie wszystko!

- Pije pan? - pytam starszego mężczyzny siedzącego na skrawku starej kanapy, bo na większej jej części zalegają śmieci. - Trochę pije... - przyznaje. - A z czego się pan utrzymuje? - dociekam. - Emeryturę mam - odpowiada 63-latek.

Chciałby pan wyjść z tego syfu i żyć jak człowiek?

- Chciałby pan wyjść z tego syfu? - zadaję kolejne pytanie. - No na pewno dobrze byłoby to uporządkować. Nazbierało się tego od kilku lat. Jak matka żyła, to tak nie wyglądało, a po jej śmierci to się pogorszyło.

Sąsiadki błagalnie zwracają się do pana Jerzego: - Za ścianą są dzieci. Jest ciepło, będą chorować, bo przejdzie to przez ścianę! - mówią panie Dagmara i Daria. I dodają: - Wylewamy na naszym piętrze domestos i inne środki żeby jakieś robactwo nie wytępić, żeby "zabić" ten smród. Dwa razy w niedługim okresie czasu była tutaj policja, bo latał na golasa po klatce. Sikał gdzie stał. Nie mamy już siły. Chcieliśmy mu pomóc, dać mu miskę z wodą żeby się chociaż umył, bo nie ma wody ani w mieszkaniu ani w toalecie na półpiętrze to zostałyśmy wyzwane od różnych. Nie chcemy żyć z kimś takim przez ścianę! Jest lato, przecież to śmietnisko zaraz zacznie "chodzić", coś się tu prędzej czy później zalęgnie.

Sąsiadki o tym co się dzieje za ścianami ich lokali mieszkalnych zawiadamiały i administrację, czyli Miejskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Nieruchomościami, miały też telefonować do Sanepidu. Dzielnicowemu też obca ta sprawa nie jest, bo bywał tutaj - twierdzą panie Daria i Dagmara. Niestety, żadna ze służb dotąd nie podjęła skutecznych działań! - Śmieci przybywa, a sąsiad staje się coraz bardziej uciążliwy - twierdzą. - My już jesteśmy na skraju wyczerpania.

MPGN czeka na pieniądze na uprzątnięcie w domu pana Jerzego. MOPR nie wyda pozytywnej decyzji

Jak się potwierdza, o sytuacji wiedzą urzędnicy MPGN-u, ale czekają... na co? A na to, żeby Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie w Grudziądzu wypłacił panu Jerzemu zasiłek celowy na "uprzątnięcie" śmieci. MOPR absolutnie się na to nie zgadza.

Jagoda Szczerbowska, asystentka zarządu MPGN informuje że administrator budynku w asyście pracownika MOPR (przyp. red. 18 maja) podjęli czynności na budynku. - Lokal jest zdewastowany oraz znajduje się w nim dużo śmieci - o ustaleniach mówi Jagoda Szczerbowska. I kontynuuje: - Na prośbę pracowników lokator wyraził zgodę na uprzątnięcie zalegających śmieci w lokalu przez MPGN.

Jak dodaje Jagoda Szczerbowska z MPGN-u, dodatkowo podczas spotkania z pracownikiem MOPR ustalono, że pan Jerzy "otrzyma zasiłek celowy z MOPR na pokrycie kosztów uprzątnięcia".

Gdy "Pomorska" chciała potwierdzić te ustalenia, okazało się że pracownicy MOPR-u mają odmienne zdanie. - Ten mieszkaniec ma jak na warunki grudziądzkie wysoką emeryturę, nie ma na niej żadnych obciążeń - wyjaśnia Małgorzata Suchomska z MOPR-u. - Wniosek o wypłatę takiego zasiłku wpłynął do nas na początku lipca. Będzie on rozpatrzony na niekorzyść tego pana. Nie może być tak, że człowiek który ma swój dochód i to nie mały będzie wspierany finansowo z pomocy społecznej w dodatku na coś do czego sam doprowadził. My mamy innych, naprawdę potrzebujących ludzi.

Dodajmy, że z informacji pracownika MOPR-u wynika też, że mężczyzna nie pobiera żadnych świadczeń, nikt też ani z sąsiadów, ani administracji - MPGN-u nie złożył wniosku do miejskiej komisji rozwiązywania problemów alkoholowych o jego leczenie.

Z kolei Jagoda Szczerbowska z MPGN-u poinformowała, że spółka czeka na informację z MOPR-u czy pan Jerzy otrzyma środki finansowe na uprzątnięcie...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Czy warto kupować dzisiaj mieszkanie?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska