- Saniko jest jedną z dwóch firm, które wygrały przetarg na zimowe utrzymanie ulic w mieście. Czy jesteście już gotowi, by walczyć ze śniegami i gołoledzią?
- W pełnej gotowości jesteśmy już od 1 listopada. Nasza ekipa dyżuruje dwadzieścia cztery godziny na dobę, w każdej chwili gotowa do wyjazdu. Przygotowany jest także sprzęt - cztery solarki , dziesięć pługów, także piaskarka z pługiem. Zaopatrzyliśmy się także w solankę z Ciechocinka i sól z Kłodawy. Zapasów soli mamy na dwa miesiące. Na pierwszy atak zimy na pewno wystarczy.
- W ostatni weekend aura po raz pierwszy dała mocno w kość kierowcom. Poprószył śnieg, temperatury spadły do zera. Na ulicach było ślisko. Jak wypadła próba generalna przed zimą?
- Dobrze. Już w nocy przystąpiliśmy do likwidacji gołoledzi. Użyliśmy solarek, bo trzeba było rozpuścić marznący przy gruncie deszcz ze śniegiem. Rankiem solarki znowu były w ruchu.
- Wiem jednak , że Saniko dba nie o wszystkie ulice we Włocławku.
- Tak. Generalnie za stan dróg w mieście odpowiada Miejski Zarząd Dróg, a nam i firmie Drogtom powierzono jedynie zimowe utrzymanie. Przy czym podział jest taki - Drogtom dostał Śródmieście i okolice, my odpowiadamy za resztę ulic - na Południu, w Michelinie, na Zazamczu i Zawiślu. Z tym, że nie wszystkie trakty w tych dzielnicach są objęte zimowym utrzymaniem, a to oznacza, że nie w każdą ulicę wjadą nasze pługi, piaskarki i solarki.
- Co decyduje o tym, że jedne ulice są objęte zimowym utrzymaniem, a inne nie?
- Decyzje w tej sprawie podejmuje MZD. Myślę, że w grę wchodzą koszty. Utrzymanie zimowe ulic w mieście kosztuje miesięcznie 150 tys. złotych. Dlatego wybiera się ulice o największym ruchu, które cały czas muszą być przejezdne.
Zimy się nie boimy
Rozmawiała MAŁGORZATA GOŹDZIALSKA

Prezes "Saniko" Sławomir Sarnowski
Rozmowa ze Sławomirem Sarnowskim, prezesem spółki Saniko