- Mówi się czasem o efekcie motyla i myślę, że takim trzepotem skrzydeł motyla było najpierw zwolnienie Anny Walentynowicz z pracy, a potem to wielkie żądanie przywrócenia jej do pracy. To właśnie jej zwolnienie później spowodowało upadek imperium w Moskwie - rozpoczął swoje przemówienie premier Mateusz Morawiecki.
- Podmiotowość pracownika przeszła bardzo szybko w podmiotowość obywatela, podmiotowość człowieka i Polski. Tak szybko odkryliśmy wtedy, jaka jest siła narodu polskiego i odzyskaliśmy wiarę w to, że poprzez krzyż i solidarność, możemy odzyskać niepodległość - dodawał.
Ideały "Solidarności"
Jak przypominał premier Morawiecki, po 1989 roku "okazało, że ideały Solidarności zostały schowane w szufladzie, zostały eksponatem muzealnym dla ówczesnej klasy politycznej". - Dla niej idee Solidarności były niepotrzebne, były zawadą w tworzeniu tamtego porządku gospodarczo-społecznego - mówił.
- Wiemy, że żeby prawdziwa wolność dała perspektywy rozwoju, to państwo musi zgodnie z ideami Solidarności chronić słabszych, musi być państwem dla zapomnianych, słabszych i wykluczonych oraz wyrozumiałe dla nich, a jednocześnie silne dla silnych. Z dumą przed państwem staję nie tylko jako premier, ale także jako reprezentant formacji politycznej, dla której ideały Solidarności nie są i nigdy nie było eksponatami muzealnymi tylko były, są i będą drogowskazem naszego politycznego kierunku - podkreślał szef rządu.
- Wspólnym mianownikiem z Solidarnością zawsze jest dobro człowieka, dobro pracownika. Wspólnym mianownikiem jest dobro Polski i dobro wspólne a czynem, bez którego nie za wiele można by zdziałać, była naprawa finansów publicznych Państwa Polskiego - zaznaczał.
- Dziś wierzę, że bez Was, działaczy Solidarności, nie ma wolności. Nie ma silnej Polski bez Solidarności - dodawał.
Uroczysta część XXX jubileuszowego Krajowego Zjazdu Delegatów NSZZ "Solidarność" rozpoczęła się o godz. 10.00 i potrwa do godz. 12.30. W zjeździe, oprócz premiera Mateusza Morawieckiego, biorą również udział prezydent Andrzej Duda, wicepremier Jacek Sasin, a także minister rodziny i polityki społecznej Marlena Maląg. Na zjeździe nie pojawiła się marszałek Sejmu Elżbieta Witek, list w jej imieniu odczytał wicemarszałek Senatu Marek Pęk.
