Ta historia ma rys komediowy. Grupa mężczyzn (liczących 17, 24, 33 i 58 lat) postanowiła skraść wyposażenie nieczynnej hali w Paterku. 1 kwietnia weszli do środka, ułożyli w jednym miejscu łupy - metalowe elementy o wartości około 500 zł, kiedy usłyszeli, że ktoś jest w środku. Wszyscy wyszli na zewnątrz i wsiedli do srebrnego daewoo tico, którym przyjechali na miejsce. Chcieli przeczekać w nim, dopóki ktoś - prawdopodobnie stróż - nie opuści hali.
Tymczasem mężczyzna, który zauważył złodziei zadzwonił na policję i opowiedział ze szczegółami to, co zobaczył. Opisał srebrne tico, którym przyjechali złodzieje. Powiedział, co zamierzali ukraść i gdzie się teraz znajdują.
- Mundurowi już po kilku minutach byli na miejscu - mówi sierż. szt. Justyna Andrzejewska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Nakle. - Faktycznie, nieopodal hali zauważyli srebrne daewoo tico, a w nim czterech mężczyzn. Ci zostali wylegitymowani, a ponieważ w trakcie dalszych czynności potwierdziło się, że próbowali oni ukraść z terenu hali elementy metalowe, wszyscy zostali zatrzymani i trafili do policyjnego aresztu.
Zgodnie z kodeksem karnym odpowiedzą za usiłowanie kradzieży tak samo, jak za przestępstwo dokonane. Grozi im od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.
***
Pogoda na wtorek, wideo: TVN Meteo Active/x-news