Już od połowy kwietnia w całym regionie, we wszystkich komendach powiatowych, trwa akcja znakowania rowerów.
- Rowery znakujemy, aby lepiej je zabezpieczyć. W przypadku odzyskania roweru po kradzieży, funkcjonariusze wiedzą kto jest jego właścicielem i komu zwrócić jednoślad. Jeśli nie ma na nim cech umożliwiających identyfikację, wtedy sprawa jest bardzo utrudniona. Tym bardziej, że wielu właścicieli nie posiada już dowodu zakupu, a nawet zdjęcia swojego pojazdu – mówi mł. insp. Monika Chlebicz, rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego policji w Bydgoszczy.
Wygrawerowany na ramie roweru numer i przyklejona naklejka są dla potencjalnego złodzieja sygnałem, że pojazd jest w policyjnym rejestrze, a to może działać odstraszająco.
Za nami akcje znakowania m.in. we Włocławku (25 kwietnia) i Sępólnie Krajeńskim (28 kwietnia). Włocławscy policjanci zapraszają na następne znakowanie 16 maja, zaś sępoleńscy będą na bieżąco o tym informować.
Z festynu pod komendę
- Nasze akcje znakowanie odbywają się na parkingu przed komendą. Ostatnia nie cieszyła się dużą frekwencją, ale z doświadczenia wiem, że znacznie lepiej będzie w maju i czerwcu, i zwłaszcza podczas weekendowych festynów, bo wtedy rowerzyści zjeżdżają się do nas całymi rodzinami i proszą o oznakowanie – mówi nam st. asp. Małgorzata Warsińska, oficer prasowy komendanta powiatowego policji w Sępólnie Krajeńskim.
Policjanci z Sępólna pojawiają się także na festynach w Kamieniu Krajeńskim, Więcborku oraz innych mniejszych miejscowościach.
- Przypominamy, aby nie zostawiać rowerów bez uprzedniego zabezpieczenia. Najlepiej używać dobrych zapięć rowerowych, których przecięcie jest trudniejsze i bardziej czasochłonne. Odchodząc od roweru warto zdjąć z niego ruchome elementy, takie jak licznik, dodatkowe oświetlenie, bidony czy sakwy – radzi Małgorzata Warsińska.
To też może Cię zainteresować
Uczula także mieszkańców, aby zwracali uwagę (a zwykle nie zwracają) na zachowanie innych ludzi „kręcących się” przy pozostawionych jednośladach. Bywa bowiem tak, że nikt nie reaguje, gdy w biały dzień ktoś przecina kłódkę rowerową i odjeżdża. To może być właściciel, który zgubił kluczyk, ale zapytać, poprosić o wyjaśnienie dlaczego piłuje zabezpieczenie, nie zaszkodzi. Chodzi zwykłą obywatelską czujność.
Nie ma wiarygodnej statystyki
Niestety nie ma wiarygodnej statystyki kradzieży rowerów w naszym regionie. Jak nam wyjaśnia rzecznik Monika Chlebicz – jednym z powodów jest wartościowanie tych czynów, bowiem kradzież mienia do 500 złotych jest wykroczeniem, zaś powyżej tej kwoty przestępstwem.
Do wkroczeń nie prowadzi się statystki utraconych rzeczy. W policyjnych bazach rejestrowane są jedynie przedmioty, które mają niepowtarzalne cechy identyfikacyjne, jak np. numer, a nie każdy rower go posiada.
Tak najlepiej zabezpieczysz się przed kradzieżą
Policja radzi stosować się do takich zaleceń:
- nie zostawiaj roweru bez zabezpieczeń i gotowego do drogi w miejscach publicznych, przed sklepem na ulicy, nawet jeśli oddalasz się tylko na chwilę;
- nie zostawiaj roweru na klatce schodowej,
- staraj się nie używać zapięć typu „linka” i „ kiełbasa” – są zadziwiająco łatwe do przecięcia;
- rower zabezpiecz kłódką w kształcie litery „U” (tzw. U – lock);
- zakładaj kłódkę w taki sposób, aby spinała koło i ramę;
- tylne koło warto zabezpieczyć dodatkową kłódką;
- staraj się parkować rower w zasięgu kamer wizyjnych, które odstraszają złodziei;
- sfotografuj i oznakuj swój rower.
Jednośladem bezpiecznie do celu
Akcje znakowania odbywają się często w ramach akcji „Jednośladem bezpiecznie do celu” i są dobrą okazją także do przypomnienia cyklistom, jakie zasady obowiązują ich na drogach publicznych i ścieżkach rowerowych. A ze znajomością i respektowanie tych zasad nie zawsze jest dobrze. Zbyt wiele osób wciąż nadużywa alkoholu i w takim stanie wsiada na rower.
- Tu nawet nie chodzi o zwrócenie uwagi, że za jazdę w takim stanie, za wykroczenie, grozi wysoki mandat, ale że to może się przyczynić do tragicznego wypadku. A wtedy nie mamy już do czynienia z wykroczeniem, a z przestępstwem – przestrzega st. asp. Małgorzata Warsińska.
Przypomnijmy jednak, że stężenie alkoholu we krwi jadącego rowerzysty lub użytkownika hulajnogi elektrycznej (gdy prowadzą jednoślad, taka odpowiedzialność im nie grozi) od 0,2 do 0,5 promila, karana jest 1000-złotowym mandatem. Stężenie powyżej 0,5 promila oznacza mandat w wysokości 2,5 tys. zł.
