
Pracował ponad swoje siły. Złomiarz z Torunia zmuszał swojego konia do morderczego wysiłku. Kiedy "Bartek" nie miał już sił był bity batem. - Ten człowiek nigdy nie powinien już opiekować się zwierzętami - mówią toruńscy Animalsi. Na ostrych słowach się nie skończyło. - W asyście policji zabraliśmy mu konia, bo żadne zwierzę, a już w szczególności stare i schorowane nie zasługuje na takie traktowanie - tłumaczy Ewa Włodkowska z Toruńskiego Towarzystwa Ochrony Praw Zwierząt.
- To kompletne bzdury. Koń był przecież w dobrym stanie - przekonuje były już właściciel konia. Pan Gerard nie składa jednak broni. Zapowiada, że chce go odzyskać, bo - jak dodaje - gdzie mu będzie tak dobrze jak u niego.
Mężczyzna, na co dzień zbiera złom. Koń "Bartek" pomagał mu w transporcie żelastwa. Teraz zwierzę trafiło do stadniny koni w podtoruńskim Grabowcu. Tam odpocznie po ciężkiej harówce. Sprawą zajęła się prokuratura, która zbada czy pan Gerard znęcał się nad koniem.


