Czworonóg był głodny i zmarznięty, zanim mieszkańcy zauważyli, w jak okrutny sposób pozbył się go dotychczasowy pan.
A ten, po zmroku, przywiązał go krótkim sznurkiem przy drzewie.
- Zwierzę stało przy łuku polnej drogi, tuż przy jeziorze - mówi Andrzej Dyja, pracownik gospodarczy w Urzędzie Gminy w Stolnie. - Podobno podrzucony został w nocy. Pewnie właściciel się nie znajdzie. W Grubnie ludzie go nie kojarzą, a zazwyczaj zna się psy sąsiadów. Musiał go ktoś przywieźć, może z miasta.
Czytaj: W Ciechocinku pies staruszek został wrzucony do studzienki kanalizacyjnej!
Czworonóg tymczasowo trafił do punktu w Stolnie. Tam, przy oczyszczalni ścieków, znajdują się boksy z budami, w których schronienie znajdują porzucone i bezpańskie psy.
- Obecnie mamy tam już cztery czworonogi - dodaje. - Trzy trafiły do schroniska.
W gminie narzekają, że problem z psami jest coraz większy.
- Jak ludzie zobaczą, to zaraz dzwonią - podkreśla pan Andrzej. - Oczywiście, nikt nie wie, czyje są. Podejrzewam, że znudzą się komuś i nie widzą innego rozwiązania, jak wywieźć zwierzę na obcy teren.
Pracownik gospodarczy przyznaje, że utrzymanie czworonogów nie jest tanie.
- Za te w schronisku musimy płacić po około pięćset złotych za każdego miesięcznie, dopóki nie znajdą nowego domu - informuje Andrzej Dyja. - To bardzo dużo. A mamy takiego, który jest tam już ponad dwa lata. I gmina wciąż płaci. Pozostałe karmimy, a to też koszty.
W gminie mają nadzieję, że może ktoś rozpozna psa ze zdjęcia, wskaże właściciela. - Jeśli nie, to może przygarnie pod swój dach jego lub jego towarzyszy niedoli - liczy Dyja.
Informacje o psach uzyskać można pod nr tel. 56 677 09 00.
Czytaj e-wydanie »