Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Znaleziono winnych opóźnień na budowie A1 na odcinku Toruń - Stryków

Joanna Lewandowska
archiwum
Z pisma, jakie konsorcjum skierowało do wojewody, wynika, że na przeszkodzie terminowej realizacji tej największej drogowej inwestycji ostatnich lat stanęli m.in. starosta włocławski, burmistrz Brześcia Kujawskiego i trzech wójtów.

Samorządowcy nie kryją oburzenia

- To pismo, to próba zrzucenia odpowiedzialności na innych! To szukanie na siłę zastępczych argumentów - samorządowcy nie kryli oburzenia po przeczytaniu pisma od PBG.

Przeczytaj także:Robotnicy zeszli z placu budowy autostrady A1

Konsorcjum budujące autostradę na odcinku Toruń - Stryków, z liderem PBG na czele, skierowało do wojewody kujawsko-pomorskiego wniosek o wszczęcie postępowania administracyjnego wobec samorządu województwa kujawsko-pomorskiego, starostwa powiatowego we Włocławku, gmin: Brześć Kujawski, Kowal, Choceń i Włocławek.

Wykonawca chce, by wojewoda Ewa Mes zajęła się zbadaniem legalności ich działania w kontekście budowy A1. Bo, jak twierdzą w liście wykonawcy, samorządowcy "zmuszali" ich do podpisywania umów zobowiązujących do naprawy zniszczeń na drogach lokalnych. "Brak podpisania tych umów wiązał się z opóźnieniami w realizacji robót przez wykonawcę na skutek braku możliwości korzystania z dróg publicznych" - piszą. Zwracają również uwagę, że zarządcy dróg przenieśli na nich obowiązek utrzymania traktów, co naraziło konsorcjum na dodatkowe koszty.

- Nie zgadzam się z żadnym z argumentów - mówi stanowczo Kazimierz Kaca, starosta włocławski. - Wykonawca podpisał z samorządami umowy dobrowolnie!

- To jakiś żart, ma nie być autostrady w terminie z powodu kilku wójtów? - reakcja Romana Nowakowskiego, wójta gminy Choceń jest równie ostra.

Ewa Braszkiewicz, wójt gminy Włocławek zwraca uwagę, że obowiązkiem jej i jej kolegów jest dbanie o gminę.

- Dążyliśmy do podpisania umów zobowiązujących wykonawcę do naprawy szkód, bo to nasz obowiązek wobec mieszkańców - przekonuje wójt Nowakowski. - Nie mogliśmy pozwolić na to, by wskutek budowy A1 zostali pozbawieni możliwości dojazdu do swoich posesji, co się w naszej gminie raz zdarzyło. Wójt przekonuje, że samorządowcom zależało na tym, by wymóc na wykonawcy obowiązek naprawiania szkód, choćby ze względu na to, że skala zniszczeń jest duża.

Wszystko przez długie negocjacje?

Według konsorcjum długie negocjacje z samorządowcami dotyczące zajęcia dróg lokalnych miały znaczący wpływ na realizację inwestycji. Dlatego firma żąda pociągnięcia ich do odpowiedzialności osobistej. Chce również, by wójtowie i burmistrzowie pokryli poniesione straty oraz zwrócili ewentualne kary umowne, jakie konsorcjum musiałoby zapłacić Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad za nieukończenie inwestycji w terminie.

Bartłomiej Michałek, rzecznik prasowy Urzędu Wojewódzkiego, zapewnia, że prawnicy wojewody już zajęli się analizą pisma od konsorcjum.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska