Biało-Czerwoni piątkowych zawodów nie mogą uznać za udane. Tylko Zniszczoł zakończył rywalizację w czołowej trzydziestce. Pozostała czwórka nie zdołała wywalczyć przepustki do drugiej serii.
Kadra Polski na zawody drużynowe w Lahti
Najsłabiej z naszych skoczków wypadł Paweł Wąsek, który ukończył zawody na 41. pozycji. To właśnie najmłodszego zawodnika zabraknie w sobotę w konkursie drużynowym. Kadrę tworzyć będą Piotr Żyła, który skakał będzie w pierwszej grupie, następnie startować będą Maciej Kot i Kamil Stoch, w ostatniej grupie natomiast znalazł się Zniszczoł.
Indywidualne wyczyny Biało-Czerwonych w piątkowej rywalizacji nie napawają optymizmem przed zawodami drużynowymi. Tylko Zniszczołowi udało się przekroczyć 120 metrów (dwukrotnie), pozostali skakali znacznie krócej - 119 m uzyskał Kot, 117,5 Żyła, z kolei Stoch zaledwie 114. Inna sprawa, że znacznie lepiej wyglądało to w kwalifikacjach, a w konkursie skoczkom przeszkadzał wiatr, z którym nie poradził sobie także m.in. Stefan Kraft (lider klasyfikacji generalnej PŚ zajął ostatecznie 49. lokatę).
Złota drużyna (niemal) w komplecie
Drużyna, która wystartuje w sobotę w zmaganiach drużynowych ma z Lahti miłe wspomnienia. Aż trzech skoczków z kadry, która przystąpi 2 marca do rywalizacji, siedem lat wcześniej zdobyła złoty medal mistrzostw świata. Jedynym, który nie dostąpił tego zaszczytu, był Zniszczoł (czwartym wówczas był Dawid Kubacki).
Sobotnia rywalizacja drużynowa rozpocznie się o godzinie 16.15. Z kolei na niedzielę zaplanowano zmagania indywidualne (początek o godzinie 16.00), które poprzedzą kwalifikacje.
