- Przypuszczam, że większość to te, które znajdują się na liście leków refundowanych - mówi Piotr Chwiałkowski, prezes Bydgoskiej Izby Aptekarskiej. - I tym bardziej denerwujące jest, że nikt nam nie podał ich nazw. Aptekarze nie wiedzą na przykład, dlaczego niektórych z nich nie można dostać w hurtowniach. Możemy jedynie snuć podejrzenia, że może tu chodzić o jakieś stosowane od lat antybiotyki, leki nasercowe starej generacji...
Droga rejestracja
Firmy farmaceutyczne powinny na nowo zarejestrować wszystkie leki według zasad obowiązujących w Unii. Od 1 stycznia 2009 roku wszystkie leki bez stosownego certyfikatu nie będą mogły być produkowane i sprzedawane. Firmom nie opłaca się jednak wydawać kilkuset tysięcy złotych na unijne opłaty, gdy lek w aptece jest tani lub rzadko zapisywany. Koszty rejestracji przekraczają zyski ze sprzedaży. A to dla producenta najistotniejsze.
Nie oznacza to, że pacjenci będą w ogóle pozbawieni potrzebnych specyfików. Zostaną zastąpione nowymi - niestety, często droższymi.
Syropy, krople, witaminy
Najwięksi potentaci polskiego rynku farmaceutycznego Polpharma i Polfa Tarchomin nie udzieliły nam informacji, jakie leki wycofają z produkcji. - To tajemnica handlowa - stwierdził Andrzej Wiśniewski z Polfy Tarchomin. - Mogę jedynie powiedzieć, że dotyczy to 40 preparatów.
Inne firmy nie ukrywają danych. Z bardziej znanych leków rejestracji unijnej nie otrzyma na przykład chwalony przez pacjentów syrop Salbutamol, czy krople do nosa Thymazen. Nie będzie też w sprzedaży tanich, ale uznanych pastylek Multivitaminum Forte.
Polfa Grodzisk zrezygnowała z rejestracji czterech leków. - Zniknęłyby one z rynku, nawet gdybyśmy nie musieli zastanawiać się nad rejestracją - powiedziano nam w firmie. - Trzy z nich to były stare leki kardiologiczne, których i tak zapisywano niewiele. Chodzi o Mexicard, Grofibrat i Groseptol. Firma zaprzestanie również produkcji Tramadolu.
Leki, których firmy farmaceutyczne nie zarejestrowały, będą produkowane do końca grudnia tego roku i znajdą się w sprzedaży do wyczerpania zapasów, czyli przez najbliższe dwa, trzy lata.
Nowe - refundowane
Z tego, co udało nam się ustalić, tylko nieliczne wycofywane specyfiki mają ceny umowne i są sprzedawane bez recepty.
Zdecydowana większość jest refundowana. Ministerstwo Zdrowia będzie więc musiało po raz kolejny aktualizować listy leków refundowanych i negocjować z producentami ceny. Na liście będzie więcej leków nowoczesnych, a ich koszty i tak będzie refundował NFZ.
To, że producenci wycofują z rynku leki starej generacji jest zjawiskiem normalnym. - Jeśli lekarz ma do wyboru dwa specyfiki; produkowany w nowoczesny i stary sposób, wybierze ten pierwszy - wyjaśniają w Polfie Grodzisk.
Na stronach internetowych producentów, co rusz pojawiają się informacje o takich specyfikach, których w aptekach już uświadczyć nie można, a ciągle tkwią na listach leków refundowanych przez resort zdrowia.