Żninianin wrócił do głośnej afery z podpisami, ujawnił też informacje w sprawie jednego z przetargów.
Żnińska prokuratura podjęła decyzję o skierowaniu przeciwko Szymczakowi aktu oskarżenia. Chodzi o posługiwanie się fałszywymi referencjami i rekomendacjami, na których widnieją podpisy wiceburmistrz Aleksandry Nowakowskiej i Ryszarda Ulatowskiego. Sprawa do sądu trafiła mimo, że opinia grafologa, badającego prawdziwość podpisów jest dla Szymczaka korzystna. Podpisy Aleksandry Nowakowskiej zostały przez nią sporządzone.
Żninianin nie pozostał bierny wobec takiego stanu rzeczy. Poinformował, że złożył doniesienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Aleksandrę Nowakowską. Powód?
- Wiceburmistrz zeznała, że nigdy nie podpisywała referencji, i że to nie są jej podpisy - oświadczył Michał Szymczak. Skoro słowa wiceburmistrz nie mają odzwierciedlenia w grafologicznej opinii, żninianin zarzuca Nowakowskiej składanie fałszywych zeznań. Zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa dotyczą także Ryszarda Ulatowskiego i Wacława Żychlińskiego. Obaj pracują w UM w Żninie.
Dalej Szymczak poruszył sprawę jednego z ogłoszonych przez urząd przetargów. Jego zdaniem "dalece niestosowne "i "naruszającym dobre obyczaje "jest, by przystępowali do niego pracownicy ratusza. - Są to pracownicy wydziału, który przygotował przetarg, w tym osoba odpowiedzialna za niego merytorycznie - powiedział Szymczak. Zdaniem Kaźmierczaka, Michał Szymczak źle zrobił, że ujawnił posiadane informacje.- Bo jutro dowie się pan, że ten przetarg zostanie unieważniony. Dalej radny zarzucił burmistrzowi, że na razie nie zrobił nic w sprawie afery, o której on i Maciej Grabowski, informowali już w lutym br. Chciał uzyskać też jasną informację, czy to, co mówi Szymczak jest prawdą.
- Pan się zachowuje jak sędzia rozstrzygający - oświadczył burmistrz. Dalej określi go nawet mianem "nadsędziego "W sprawie podpisów Leszek Jakubowski powiedział jedynie, że porozmawia o sprawie kiedy już zapadnie wyrok. Jeśli chodzi o przetarg oświadczył, iż o ujawnionych przez Szymczaka informacjach dowiedział się właśnie w trakcie sesji.
Kaźmierczak drążył dalej. Żądał potwierdzenia, czy osoby wymienione przez Szymczaka rzeczywiście przystąpiły do przetargu. O odpowiedź poproszono Mirosława Gatkę, przewodniczącego komisji przetargowej. - Wymienione osoby złożyły swoje oferty, ale przetarg dziś rano został unieważniony - usłyszeliśmy. Zapytany o powód unieważnienia przetargu Gatka odpowiedział, że nie wpłynęły środki, które mają sfinansować zadanie. Dodał też, że nie zdążył poinformować o tym fakcie burmistrza, bo był zajęty sprawami związanymi z wyborami samorządowymi. - Podjęto decyzję o unieważnieniu przetargu. Będziemy rozstrzygać czy te osoby miały prawo złożyć takie oferty - skwitował burmistrz.
Radny nie był usatysfakcjonowany ani odpowiedzią burmistrza, ani jego brakiem reakcji w sprawie głośnej sprawy z podpisami. - Cokolwiek pan powie i przyrzeknie nie ma dla mnie żadnego znaczenia - oświadczył.
Michał Szymczak, zapytany przez nas czy wiedział przed sesją o unieważnieniu przetargu powiedział: - O godzinie 13.15 spytałem, czy są już jakieś rozstrzygnięcia. Powiedziano mi, że nie.