Próbują sprzedać od marca
Historia żnińskiej cukrowni w jakiś sposób łączy się z niemal każdą rodziną zamieszkującą stolicę Pałuk i jej najbliższe okolice. To właśnie w tej firmie pracowały etatowo, lub czasowo podczas kampanii buraczanych całe pokolenia żninian.
Pierwszy przetarg na sprzedaż budynków zamkniętej w 2004 roku cukrowni ogłoszono w marcu tego roku. Wtedy chodziły słuchy, że zainteresowany kupnem stuletnich budynków i terenu jest litewski inwestor, który chce w Żninie handlować maszynami rolniczymi, środkami ochrony roślin i skupować zboże. Kolejny raz ta jedna z największych żnińskich fabryk miała być sprzedana na początku lipca. Obydwie zaplanowane licytacje zakończyły się fiaskiem.
Nie było zainteresowanych
Po raz trzeci pod młotek cukrownia miała iść na początku tego miesiąca. Niestety, nikt udziałem w sprzedaży nie był zainteresowany.
- Ponieważ w procesie przetargu na nieruchomość pofabryczną w Żninie nie zostało wpłacone wadium, nie doszło do przeprowadzenia licytacji - informuje "Gazetę Pomorską" Bogusław Mazur, rzecznik prasowy Krajowej Spółki Cukrowej S.A.
Co teraz stanie się z budynkami i ziemią znajdującymi się przy ul. Klemensa Janickiego? Na razie nie wiadomo. Spółka cukrowa nadal chce się pozbyć tego terenu.
Otwarci na propozycje
- Obecnie Krajowa Spółka Cukrowa S.A. rozważa różne warianty podjęcia dalszych działań mających doprowadzić do zbycia nieruchomości. Po wybraniu i zatwierdzeniu przez władze Spółki najbardziej uzasadnionego ekonomicznie wariantu, informacja o nim będzie mogła zostać podana do publicznej wiadomości - mówi Bogusław Mazur i dodaje - Zarazem KSC S.A. jest otwarta na wszelkie propozycje ze strony potencjalnych inwestorów oraz zainteresowanych nabyciem całości lub części nieruchomości.
Czytaj e-wydanie »