Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zniszczony teatr w Bydgoszczy nie podobał się władzom

Małgorzata Wąsacz [email protected]
Czy gdyby w Bydgoszczy w 1946 roku nie odbywała się ogólnopolska Wystawa Rzemiosła, Przemysłu i Handlu, to nie rozebrano by ruin spalonego Teatru Miejskiego?

W 1946 roku Roman Rosołowski wrócił do Bydgoszczy z niewoli niemieckiej. - Wraz z kolegą, Maksymilianem Kasprzakiem, poszliśmy na plac Teatralny, by zobaczyć, jak pożar strawił nasz wspaniały, przedwojenny teatr. Ku naszemu zaskoczeniu mury były niemal nienaruszone. Tymczasem w prasie ogłoszono już decyzję o rozbiórce ruin gmachu. Byliśmy nią oburzeni. Naszym zdaniem teatr można było odbudować - opowiada.

Film na gruzach

Z decyzją o rozbiórce teatru nie mógł pogodzić się także Alojzy Bukolt. Jego zdaniem front budynku był niemal w ogóle nie zniszczony. Nie spłonął też jeden balkon z kabiną. Gdy tylko po wojnie pan Alojzy objął stanowisko dyrektora w Centrali Wynajmu i Rozpowszechniania Filmów nakazał podwładnym, by poszli i zobaczyli, co jeszcze zostało po teatrze. Poszli i znaleźli, właśnie w tej ocalałej kabinie, film na podłożu nitro. To była "Kobieta moich marzeń" z wówczas bardzo znaną niemiecką aktorką Lilian Harvey. Niestety, gdy Centrala w Warszawie dowiedziała się o tym znalezisku, natychmiast zażądała przesłania kopii.

Cegły dla stolicy

Z sentymentem Teatr Miejski wspomina też Bernard Wachowicz. - Tym bardziej mi go żal, że rozbierałem budynek. Byłem wtedy kilkunastoletnim chłopakiem. Pracowałem jako uczeń-pomocnik murarza w firmie Antoniego Jaworskiego. To był wówczas największy bydgoski przedsiębiorca budowlany. Wygrał przetarg na wykonywanie prac. Ogłaszając przetarg władze miasta argumentowały, że ruiny teatru zagrażają bezpieczeństwu mieszkańców - tłumaczy nasz Czytelnik.
Po chwili dodaje: - To właśnie ja z kolegą zaczepiliśmy liny o fronton budynku i go przewróciliśmy. Wraz ze mną pracował na pewno Mietek Gnat i Gmura. Innych nazwisk nie pamiętam, choć było nas tylko kilkunastu. Cegły z rozbiórki wywożono konnymi furmankami. Podobno poszły na odbudowę stolicy.

Porządki na placu

Dlaczego podjęto decyzję o rozbiórce teatru?
Zdzisław Hojka, kierownik działu historii Muzeum Okręgowego w Bydgoszczy, wyjaśnia: - W 1946 r. z okazji 600-lecia miasta w Bydgoszczy odbywała się Wystawa Rzemiosła, Przemysłu i Handlu. Trwała od 14 lipca do 1 września głównie na terenach parku Kazimierza Wielkiego. To było niezwykle prestiżowa impreza dla miasta, którą już kilka tygodni przed wyznaczonym terminem głośno komentowano w całym kraju. Z tej okazji do Bydgoszczy zjechali najważniejsi dygnitarze państwowi z Warszawy i delegacje z całego kraju. Kilka miesięcy przed wystawą uznano, że trzeba uporządkować teren, na którym niegdyś stał teatr. Byłoby wstyd, gdyby goście dojrzeli ruiny. Dlatego też na placu Teatralnym powstał zieleniec.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska