Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zofia Topolińska, wójt Lniana: Nie będziemy zamykać szkół. To tylko plotka

Andrzej Bartniak
Zofia Topolińska. wójt Lniana
Zofia Topolińska. wójt Lniana Andrzej Bartniak
Od kilku dni wyobraźnię mieszkańców rozgrzewa pogłoska na temat likwidacji jednej z podstawówek. Wójt zaprzecza temu, choć przyznaje, że w styczniu odbędzie się debata na temat reorganizacji oświaty.

Nic o tym nie wiecie? - dziwił się jeden z radnych z gminy Lniano, informując "Pomorską" o planach gminy. - Chcą zamknąć szkołę w Siemkowie. Będzie z tego większa awantura. Widać, że zamierzają wziąć przykład z sąsiadów.

Nasz telefon w tej sprawie do pani wójt nieco zdenerwował ją, choć nie zaskoczył. - Słyszałam, że ktoś rozsiewa takie plotki, bo już zdążyły do mnie dotrzeć i zastanawiam się, na jakiej podstawie wyciągnięto takie wnioski - mówi Zofia Topolińska, wójt Lniana. - Komu i dlaczego zależy na straszeniu ludzi?

Prawdopodobnie przyczyną niepokojów jest zapowiedziana na styczeń dyskusja na temat przyszłości oświaty i ewentualnych zmian, jakie mogłyby nastąpić. - Sytuacja finansowa gminy wymaga nowych rozwiązań, ale kto powiedział, że musi się to wiązać z likwidacją szkoły? - podkreśla Topolińska. - Dziś nie ma takich planów, choć oczywiście nie wiem, co zaproponują radni. Być może podawanie tego w tej formie, jak czyni to jeden z radnych, ma służyć "przygotowaniu odpowiedniego gruntu". Zamknięcie placówki to ostateczność. Jest wiele innych możliwości reorganizacji w oświacie, dających pewne oszczędności.

Nie wszystko da się przeliczyć

Niepokojącymi informacjami nie jest zaskoczona dyrektorka Szkoły Podstawowej w Siemkowie. - Co jakiś czas pojawiają się takie plotki, ale nie mam żadnych informacji mogących sugerować, aby tym razem miało za nimi iść coś więcej - mówi Krystyna Kuszmiersz. - Faktycznie, nasza szkoła ma tylko 88 uczniów, taka jest specyfika wielu wiejskich podstawówek. Mam świadomość, że subwencja oświatowa nie pokrywa wszystkich wydatków, ale oświata nie może być dochodowa. Czasami od pieniędzy ważniejsze jest ludzkie dobro, zwłaszcza, gdy chodzi o dzieci. Małe szkoły mają wiele zalet, o czym najlepiej wiedzą uczniowie i rodzice.

Praktycznie już od 2001 roku pewna swojej przyszłości nie jest zaledwie trzyklasowa Szkoła Podstawowa w Błądzimiu, mająca zaledwie 60 uczniów. - Nie żyjemy oderwani od rzeczywistości, dostrzegamy, co dzieje się w kraju, ale nawet z tą świadomością trudno byłoby nam się pogodzić z ewentualną likwidacją szkoły - podkreśla Krystyna Kulczyk, dyrektora podstawówki. - Na pewno straciłyby na tym dzieci. Dowożenie takich maluchów to istotny problem, choćby z tego względu, że wiele z nich musiałoby oczekiwać na autobus, zbierający uczniów z całej gminy już o 7 rano.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska