Żołnierze i strażacy skuwają lód na Gople
- W nocy w Ostrówku mieliśmy już 20 stopni mrozu. Kolejne noce mają być jeszcze gorsze - wyznaje sołtys Roman Ziemkiewicz. Z jednej strony mróz ich cieszy. Stan wody w Gople w ciągu ostatnich dni obniżył się o około 10 centymetrów. Niskie temperatury sprawiają jednak, że zamarza jedyna droga wodna łącząca Ostrówek ze Złotowem.
Transport wodny
Już od ponad miesiąca kursują tędy wojskowe amfibie i łodzie motorowe. Mieszkańcy odciętego od świata półwyspu przyzwyczaili się już do pomocy żołnierzy. Dzięki pływającemu transporterowi samochodowemu (PTS-owi) docierają do pracy i szkół. Z transportu wodnego korzystała też policja, która interweniowała po bójce ojca z synem. Przewożona była karetka, a także wielokrotnie - pogotowie energetyczne.
Na półwyspie mieszkają także rolnicy, którzy starają się w miarę normalnie prowadzić swoją działalność. Transportują zboże, mleko, baloty słomy, a nawet świnie do uboju lub na pokrycie przez knura.
Łodzie jak lodołamacze
Dlatego też żołnierze oraz strażacy robią wszystko, aby nie dopuścić do zamarznięcia jeziora. Najtrudniej jest wczesnym rankiem, gdy PTS kruszy najtwardszy lód. - Wystarczy pół godziny bezruchu, a woda znów zamarza - wyznaje plutonowy Daniel Dobrogoszcz. W ciągu dnia łodzie motorowe pracują, jak lodołamacze. Żołnierze ryzykują, że uszkodzą sprzęt.
- Dlatego musieliśmy wspomóc się promem. Wykorzystujemy go jedynie do skuwania lodu. Nie jest to bezpieczne, ale nie mamy innego wyjścia - wyznaje wiceburmistrz Kruszwicy Mikołaj Bogdanowicz.
Zdarza się, że mieszkańcy Ostrówka Gopło pokonują na piechotę spacerując po lodzie. Żołnierze zwracali uwagę ryzykantom. W odpowiedzi słyszeli, że oni każdej zimy tak przemierzają jezioro.
- Jest to bardzo niebezpieczne. Przez to, że woda opadła, w wielu miejscach lód jest kruchy. To może się zakończyć nieszczęściem - tłumaczy plutonowy Dobrogoszcz.
Żołnierze zapewniają, że transport wodny zostanie utrzymany tak długo, jak będzie konieczny. Może to potrwać jeszcze kilka miesięcy.
Czytaj e-wydanie »