Do odległego o 640 km Frysztaka (za Rzeszowem) wyjechali już w piątek. Wieczorem trenowali w hali rywala, a w sobotę o 16.00 wyszli do gry w piekielnie nagrzanej (blaszanej) hali wicemistrza I ligi grupy południowej.
- Zaczęliśmy mocno spięci. Pierwsze single wygraliśmy 3:1, ale mogło być różnie - mówi Zbigniew Leszczyński, trener, zawodnik i sponsor zespołu. - Ich lider - Chmiel pokonał Nadolskiego, wyrównał Białek, ale Woś przegrał 1. seta, w 2. wyciągnął z 5-10! Kłopoty miał też Jendrzejewski. Deble były na remis, ale powinniśmy wygrać tego przegranego, bo Woś i Nadolski mieli 2-1 i 9:8. Przy 4:2 moi zawodnicy wreszcie się rozluźnili i końcówka to był już pogrom rywali. Trzy kolejne mecze po 3-0, w tym kilka setów do 1! Nie spodziewałem się, że przywieziemy tak dobry wynik. Co ciekawe, po meczu nawet miejscowy spiker... gratulował nam awansu do Superligi. Zdaję sobie sprawę, że jesteśmy blisko, ale w rewanżu trzeba będzie jeszcze wykrzesać z siebie motywację i przed własną publicznością zakończyć piękny sezon wygraną - kończy Leszczyński.
W drugim barażu Dojlidy Białystok pokonały 7:3 Odrę Miękinia. Rewanż 7.06.
STRZELEC FRYSZTAK - ZOOLESZCZ GWIAZDA 2:8
Wyniki: Chmiel - Nadolski 3:1 (-5, 7, 9, 6), Dąbrowski - Białek 1:3 (7, -7, -7, -12), Niemiec - Woś 1:3 (8, -13, -3, -7), Czernik - Jendrzejewski 2:3 (5, -2, 5, -8, -7), Chmiel/Czernik - Woś/Nadolski 3:2 (7, -5, -7, 9, 6), Dąbrowski/Niemiec - Jendrzejewski/Białek 1:3 (-8, 8, -7, -2), Chmiel - Woś 0:3 (-12, -8, -1), Czernik - Białek 0:3 (-5, -6, -5), Niemiec - Nadolski 0:3 (-1, -10, -5), Dąbrowski - Jendrzejewski 1:3 (8, -5, -9, -)