Morliny Ostróda - Zooleszcz/Gwiazda Bydgoszcz 1:3
Wyniki: Michaił Pajkow - Pan Deng 1:3 (-7, 7, -4, -9), Adrian Więcek - Adam Pattantyus 2:3 (8, -9, -12, 10, -8), Robin Devos - Artur Białek 3:1 (-8, 12, 4, 4), Pajkow - Pattantyus 1:3 (7, -8, -9, -9).
Dwa dni po laniu z Energą-Manekinem bydgoski zespół pojechał na trudny mecz do Ostródy. Morliny deptały naszym po piętach w tabeli, do tego wygrały 3 mecze z rzędu, a wcześniej urwały po punkcie silnym ekipom z Grodziska i Grudziądza.
Menadżer Zbigniew Leszczyński może pozwolić sobie na rotowanie składem. Tym razem posadził na trybunach Baggaleya, który słabo gra przeciwko leworęcznym (Pajkow i Devos). Jego wybór był właściwy.
Pierwszy mecz z Rosjaninem Pajkowem efektownie wygrał Deng. Biorąc pod uwagę, że rywal miał wcześniej 12 zwycięstw w 18 meczach, oddanie tylko 1 seta musi budzić szacunek. Drugi punkt wydawał się łatwiejszy, bo Więcek to najsłabsze ogniwo gospodarzy. Tymczasem Pattantyus męczył się z nim niemiłosiernie. Dwa sety kończyły się na przewagi, a po przegranym 4., Węgier zaczął 5. seta od 0:4! Pozbierał się jednak, wyrównał na 8:8 i zdobył 3 końcowe punkty.
Z Belgiem Davosem nie poradził sobie Białek, ale kto wie, jak by się potoczył mecz, gdyby 2. seta wygrał, a nie przegrał na przewagi. Trzeci punkt dał Pattantyus, który ograł Pajkowa. Wykazał się dużą odpornością w zaciętych końcówkach.
Bydgoski zespół po tym meczu ma 18 punktów i przesunął się w tabeli na 6. miejsce, przed Energę-Manekin.
