Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zosia Matuła z Bydgoszczy będzie jednak leczona! Profesor z Warszawy podejmie się zadania

pio
Zosia powoli wraca do siebie, ale niebezpieczeństwo nadal czyha.
Zosia powoli wraca do siebie, ale niebezpieczeństwo nadal czyha.
Ostatnie 1,5 miesiąca to koszmar dla małej bydgoszczanki i jej rodziny. Pojawiło się jednak światełko w tunelu.

- Po wizycie w Szczecinie, Poznaniu i Bydgoszczy nasze nadzieje były bardzo małe - mówią krewni dziewczynki. - Teraz znowu jesteśmy pełni nadziei, że Zośce się uda.

9-letnia Zosia jest ciężko chora. "Nosi w sobie tykającą bombę"

Przypomnijmy: malformacja tętniczo-żylna lewej półkuli to choroba, z którą walczy 9-latka z Bydgoszczy. Jej rodzice w styczniu br. usłyszeli diagnozę.

Dziecko prawie 1,5 miesiąca spędziło w szpitalu. Obecnie czuje się dobrze, a po rehabilitacji wraca sprawność. - Obrzęk mózgu zszedł i paraliż się wycofuje. Pozostał niedowład spastyczny mięśni - tłumaczy rodzina dziewczynki.

Niebezpieczeństwo nie minęło

Niebezpieczeństwo jednak czyha. 21 stycznia mała pacjentka przeszła operację, lecz w ciągu 2 miesięcy od operacji atak się powtarza się w 70 procentach przypadków. To dlatego, że krew szuka innego ujścia.

Por. Justyna Kwiatkowska, oficer prasowy 1 Pomorskiej Brygady Logistycznej, wyjaśnia: - Przypadkowe potknięcie, uderzenie w głowę, nawet mocny kaszel czy kichnięcie mogą spowodować u Zosi nieodwracalne zmiany. Leczenie, wizyty u specjalistów i rehabilitacje bardzo dużo kosztują, ale rodzina się nie załamuje. Szuka wsparcia.

- Lekarze z Bydgoszczy odmówili nam pomocy z powodu braku doświadczenia w tej dziedzinie i zbyt dużego ryzyka - wyjaśniają krewni. - Inni specjaliści, z którymi dotychczas się konsultowaliśmy, nie dawali większych szans na wyzdrowienie Zośki. Embolizacje (chirurgiczne zamknięcie dopływu krwi do niektórych obszarów - przyp. red.) zabezpieczają przed kolejnymi krwotokami, które również niosą ryzyko, jednak odnośnie całkowitego wyleczenia nikt się nie wypowiedział jednoznacznie.

Bliscy dziewczynki kontynuują: - Skontaktowała się z nami tylko pani, której w Polsce nie dali szans, więc zoperowano ją w Helsinkach. Teraz jest zdrowa.

Na razie Zosia z rodzicami nie wybierze się do Finlandii. W Polsce pojawiło się światełko w tunelu. Na początku bieżącego tygodnia mama, tata i córka pojechali do Warszawy, na kolejne konsultacje.

Pomoc w stolicy

- Udało się! Profesor, u którego byliśmy na wizycie, po tym, jak trzech innych lekarzy nam odmówiło, postanowił podjąć próbę leczenia naszej Zosi. Profesor, oprócz prywatnej kliniki, pracuje w Centrum Zdrowia Dziecka i tam nas przyjmie.
Leczenie zapowiada się na długotrwałe. W ciągu tygodnia specjaliści ustalą pierwsze trzy zabiegi embolizacji. Każdy zabieg będzie odbywał się co 3 miesiące. Po takich minimum trzech embolizacjach okaże się, co dalej - czy oni będą potrafili to wyciąć.

Rodzinę czeka sporo wydatków, m.in. na rehabilitację. Dziewczynka jest podopieczną fundacji „Kawałek Nieba”. https://www.kawalek-nieba.pl/zosia-matula/ Można wpłacać dowolne kwoty na konto fundacji: Santander Bank 31 1090 2835 0000 0001 2173 1374 tytułem: “2119 pomoc dla Zosi Matuły”.

Emerytury dla matek. Sprawdź, o co w tym chodzi!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska