Do zdarzenia, które zakończyło normalne życie Alberta doszło 28 października 2017 roku około godziny 2.20 nad ranem, gdy wracał do domu ze Starego Rynku, gdzie świętował swoje 20. urodziny. Nagle został zaatakowany i uderzony w twarz przez nieznajomego mężczyznę. Kiedy próbował się podnieść, napastnik podszedł do niego po raz drugi i ponownie uderzył. Zaledwie chwilę później po leżącym na ulicy chłopaku przejechał samochód.
Czytaj więcej: Po pobiciu przejechał po nim samochód [WIDEO]
Tragiczna historia 21-letniego Alberta poruszyła serca wielu osób. Na portalu Siepomaga.pl rodzicom chłopaka udało się już zebrać pieniądze potrzebne na jego leczenie oraz rehabilitację. W sumie na koncie zbiórki jest już ponad 250 tysięcy złotych, jednak pieniądze można wpłacać jeszcze do 15 kwietnia. Dla rodziny 21-latka liczy się każda złotówka. Czeka go długotrwała i kosztowna rehabilitacja.
– Spędzam przy nim całe godziny, zrezygnowałam z pracy, bo jego zdrowie jest teraz najważniejsze. Głęboko wierzę, że to, co stało się w jego życiu, będzie jak wielki reset, po którym uda mi się go obudzić. Wszystkiego można nauczyć się od nowa, jeśli tylko ktoś da nam szansę – mówi mama chłopaka.
Zbiórka pieniędzy jest prowadzona na stronie: Siepomaga.pl/Albert-Radomski
Policja od wielu miesięcy szuka mężczyzny, który brutalnie zaatakował Alberta. Do tej pory skutku nie przyniosło opublikowanie w sieci zdjęć mężczyzny oraz nagrań z monitoringu.
– Sprawa jest w toku, sprawca nie został jeszcze ustalony – przyznaje Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji. Na razie nie ma także aktu oskarżenia przeciwko kobiecie, która kierowała autem i odjechała z miejsca zdarzenia. – Kierowca samochodu jest po zarzutach, ale sprawa także nadal jest otwarta – dodaje Andrzej Borowiak.
Zobacz też:
Najgłośniejsze sprawy kryminalne w Wielkopolsce. Nie tylko ś...
Wypadek tira na obwodnicy Gniezna - zobacz wideo: