- Nie wiemy, co się stało - mówi Marek Bruzdowicz, dyrektor szpitala. - Kierowca powinien zdać kluczyki do dyspozytorni, ale z jakichś powodów tego nie zrobił. Próbowaliśmy się z nim skontaktować, ale bezskutecznie.
Być może zniknięcie kierowcy ma związek ze zgłoszeniem, które w czwartek wpłynęło na policję. Anonimowy mieszkaniec informował o pijanym ratowniku. Funkcjonariusze zbadali obecnych w szpitalu pracowników pogotowia - wszyscy byli trzeźwi. Kierowcy nie było wówczas w pracy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?