Przypomnijmy: ubrania leżały w sobotę przy stawie w miejscowości Obory. Zaniepokojeni przypadkowi przechodnie zawiadomili policję. Mundurowi podejrzewali, że właściciel odzieży mógł utonąć. Strażacy sprawdzili więc dno stawu bosakami, wypompowali też wodę - ale nikogo nie znaleźli. Sprawdzano również okoliczne lasy.
Policjanci - za naszym pośrednictwem - poprosili więc o pomoc.
Toruń. Przy stawie znaleziono ubrania. Czyje?
Po naszej publikacji rozdzwoniły się policyjne telefony. Zgłosili się świadkowie, którzy widzieli mężczyznę, kiedy wracał nagi do domu. Po drodze zaczepiał przechodniów i pytał o ubranie. - Dziękujemy za szybką reakcję - mówi Wioletta Dąbrowska, rzeczniczka toruńskiej komendy policji.
Mężczyzna nie wyjaśnił, dlaczego to zrobił. Jego rodzina zgłosiła się na policję, by odebrać ubrania.
Czytaj e-wydanie »