https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

ZUS schowany, słabo oznakowany

MAŁGORZATA GOŹDZIALSKA
Poczekalnia we włocławskim inspektoracie  ZUS przy ul. Płockiej
Poczekalnia we włocławskim inspektoracie ZUS przy ul. Płockiej Fot. Wojciech Alabrudziński
Kiepski dojazd - to największe utrapienie osób chcących załatwić sprawę we włocławskim ZUS przy ul. Płockiej.

W ostatnich dniach ZUS przy ul. Płockiej, gdzie mieści się biuro obsługi, przeżywał prawdziwe oblężenie. To dlatego, że zmieniły się zasady opłacenia składek przez rencistów, prowadzących działalność gospodarczą. To wymagało stawienia się w siedzibie ZUS i załatwienia potrzebnych formalności.

W poniedziałek biuro na Płockiej obsłużyło 680 interesantów. Wczoraj było już normalnie, a normą jest 300- 400 interesantów dziennie. Jak działa włocławski ZUS?

Po telefonach od Czytelników skarżących się m.in. na kolejki i uciążliwe dojazdy postanowiliśmy to sprawdzić. Rzeczywiście, dotarcie do siedziby ZUS nie jest łatwe. Nie tylko dlatego, że autobusy kursują rzadko, ale także z tego powodu, że budynek znajduje się w głębi nie jest widoczny od strony ulicy. Na dodatek przy Płockiej nie znajduje się żadna informacja, którędy dojść do biura.

Za to dla tych, którzy są zmotoryzowani i tu w końcu trafią, jest wygodny parking. Warunki obsługi interesantów są też o niebo lepsze niż w budynku przy placu Wolności. Wczoraj przed południem zastaliśmy w biurze obsługi kilkanaście osób. Większość czekała na wyświetlenie się numerku do wybranego stanowiska.

- Przyjechałam, by złożyć wniosek o przyznanie emerytury - powiedziała nam Jadwiga Osińska. - _Sprawę załatwiłam w kilka minut. Od razu po otrzymaniu numerka zostałam poproszona do stanowiska. Gdy pobierałam wniosek w siedzibie przy placu Wolności _odsyłano mnie od pokoju do popkoju

Także Mariusz Stasiński, który przyjechał aż z Chodcza, żeby załatwić sprawę, jest zadowolony z obsługi. Jednak wszyscy interesanci skarżą się na usytuowanie biura na peryferiach miasta. - Pocieszam się, że nie muszę jeździć pod Płock, tylko na Płocką - mówił pół żartem, pół serio Tadeusz Kowalski.

Marne to jednak pocieszenie.

Włocławski ZUS nie jest jedyną instytucją, która ma biuro obsługi na peryferiach miasta. Jeśli jednak przenosiny były jedynym rozwiązaniem, to nie może być tak, że interesant kluczy po ulicy Płockiej w poszukiwaniu ZUS. Jeśli firma sprzedająca flagi potrafiła zadbać o właściwe oznakowanie, to tym bardziej powinien to zrobić ZUS.


Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska