Turnieje zaliczane do cyklu Women’s Open Championship będą towarzyszyły zawodom o młodzieżowe mistrzostwo Wielkiej Brytanii. Pierwsza runda rozgrywek dla kobiet jest zaplanowana na 3 czerwca i odbędzie się w Edynburgu. Dzień później drugi turniej zostanie rozegrany w Workington, a trzeci, na zakończenie cyklu, 17 czerwca w Redcar. Jak na razie udział potwierdziły cztery zawodniczki - Lucy Brooke, Katie Gordon, Wendy McAllan, a także Celina Liebmann.
Polecamy
Niemka powinna być faworytką, gdyż ma zdecydowanie największe doświadczenie w tym gronie. Liebmann regularnie ściga się w zawodach w swoim kraju, gdzie mierzy się niemal wyłącznie z mężczyznami. W ubiegłym roku z "dziką kartą" wystąpiła w mistrzostwach świata juniorów, a w ostatnich dniach podpisała kontrakt ze Stalą Gorzów na starty w lidze U-24. Właśnie niemiecka zawodniczka jest już powszechnie uznawana za najlepszą z pań, jakie do tej pory próbowały sił na żużlu. Liebmann szczególnie mocna była w klasie 250cc - w 2018 roku na Motoarenie potrafiła zdobył w niej komplet 15 punktów w zawodach o Puchar Prezydenta Torunia. W kategorii 500cc radzi już sobie różnie, ale i tak w Wielkiej Brytanii powinna być główną kandydatką do odniesienia zwycięstwa.
- Pracujemy nad tymi mistrzostwami dla kobiet już od roku. Cieszymy się, że się odbędą i że będą towarzyszyły juniorskim mistrzostwom kraju. Naprawdę warto przyjść na te zawody i zobaczyć Celinę oraz nasze brytyjskie zawodniczki - powiedział angielski działacz Neil Vatcher.
O angielskich mistrzostwach już teraz robi się głośno, jednak formalnie nie będą pierwszymi turniejami tylko dla kobiet - takie odbyły się już w ubiegłym roku w Ryde na Isle od Wight. W obsadzie znalazło się wówczas sześć zawodniczek, a zwycięstwo odniosła wspomniana Katie Gordon.
W Polsce takich turniejów na razie nie ma. W naszym kraju o kobiecym żużlu po raz pierwszy zrobiło się głośniej w latach 90., gdy treningowo swoich sił próbowała Sylwia Pszon z Opola. O podejściu do egzaminu na certyfikat nie było jednak mowy - dopiero w XXI wieku żużlowe władze zezwoliły kobietom na oficjalne starania o żużlowe prawo jazdy. Od tamtej pory licencje żużlowe uzyskały cztery zawodniczki - Kinga Szmaj, Weronika Burlaga, Wiktoria Garbowska i Monika Nietyksza. Panie wystąpiły nawet w turniejach młodzieżowych, ale ich kariery bardzo szybko dobiegły końca.
Co ciekawe, przy okazji jednej z edycji mistrzostw Torunia na lodzie, które do 2018 roku odbywały się na Tor-Torze, pojawił się pomysł na zorganizowanie wyścigu z udziałem całej czwórki polskich zawodniczek. Część z nich była już jednak nieaktywna sportowo i historyczny wyścig nie doszedł do skutku. Obecnie w Polsce nie ma ani jednej zawodniczki, która posiadałaby ważną licencję.
We wspomnianym turnieju w Ryde wystartowała jednak Roksana Brzeska - tamtejsze przepisy nie wymagały od nich przejścia przez polski egzamin. Nasza rodaczka zamknęła stawkę uczestniczek.
