https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Żużel: Tylko rządy silnej ręki uratują ligę. Kryzys dyscypliny może się jeszcze pogłębić?

(jp)
fot. Mariusz Murawski
Czy Polski Związek Motorowy próbował przejąć władzę w spółce Speedway Ekstraliga? Jeśli tak, to być może szkoda, że mu się nie udało.

Z naszych informacji wynika, że na ostatnim posiedzeniu udziałowców Speedway Ekstra-ligi "zamachu stanu" próbował dokonać Polski Związek Motorowy. Prezes Andrzej Witkowski chciał stworzyć w spółce stanowisko wiceprezesa ds. sportowych, którego sam powoła i którego w praktyce będzie kontrolował. Prezesi klubów odrzucili jednak ten wniosek, a szef PZMot. wściekły opuścił obrady.

Zamęt i zamieszanie
Być może należy żałować, że plany motorowej centrali nie powiodły się. Nowy pracownik spółki miały nadzorować cały pion sportowy w ekstralidze żużlowej, a więc także regulaminy rozgrywek. Z tą dziedziną udziałowcy od dawna sobie nie radzą. Projekty zmian w rozgrywkach są na zmianę tworzone i wrzucane do kosza, zasady i przepisy zmieniane są co kilka miesięcy, wprowadzając jedynie zamęt i zamieszanie.

Liga i cała dyscyplina od 2 lat traci na popularności, a kibice dawno przestali się orientować w regulaminowych zawiłościach. Dali temu wyraz na niedawnej debacie w Toruniu. - Raz mamy jednego juniora, raz dwóch, najpierw wprowadzamy limit średniej, rok później ograniczamy liczbę obcokrajowców. Przed każdym sezonem trzeba uczyć się zasad od nowa - mówił jeden z kibiców Unibaksu.

Spółka nic nie pomogła
Bałagan w SE ma jeden najważniejszy powód - specyficzna organizacja spółki zarządzającej ligą. Została stworzona przed dekadą i miała zapewnić profesjonalne i biznesowe zarządzanie ekstraligą (w odróżnieniu od PZMot, który działa jako stowarzyszenie).

Dziś już wiadomo, że to się nie udało. Prezes spółki Ryszard Kowalski nie ma żadnej mocy decyzyjnej, o wszystkich najważniejszych sprawach decydują bowiem głosowania wszystkich udziałowców. Trudno w takiej rzeczywistości przygotować i potem konsekwentnie realizować strategię rozwoju dyscypliny (choćby z tego powodu, że każdego roku zmienia się przynajmniej jeden udziałowiec).
Pojedynczo prezesi klubów przyznają, że sposób zarządzania spółką nie zdaje egzaminu. Potwierdził to na debacie z kibicami także Wojciech Stępniewski, prezes Unibaksu. - Zgadzam się z wszystkim zarzutami, ale taki model funkcjonowania spółki wybrały wszystkie kluby i jeden sprzeciw niczego nie zmieni - tłumaczył.

Nie będzie rozwoju
To wygodna wymówka dla prezesa każdego klubu. W efekcie wszelkie zmiany w organizacji SE są blokowane i wniosek musi być jeden: działaczom organizacyjny bezwład najwyraźniej odpowiada.
Dziś najpoważniejszym problemem żużla nie jest liczba ekip w ekstralidze czy KSM. Nim pozostaje wciąż mało czytelny i przede wszystkim nieskuteczny sposób zarządzania spółką, bez silnego menadżera, z 8 prezesami, którzy łatwo ulegają partykularnym interesom. Dopóki to się nie zmieni, żużel nie będzie miał szans na dynamiczny, harmonijny rozwój

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

b
barbara
Ludzie kochani , kibice zuzla zdajcie sobie w koncu sprawe ze zuzel to sport zasciankowy,uprawiany w malych miasteczkach w polsce, i przez amatorow w kilku innyh krajach .
W szwecji czy w angli jezdza na torach bez trybun,i tak naprawde malo kto tam przychodzi na zawody.
Prosze zadac przecietnemu mieszkancowi Warszawy, Olsztyna albo np. Szczecina pytanie ,, Kto to jest T. Gollob, przykro mi nie beda znali odpowiedzi.
MOJA RADA ,UPRZYTOMNIJCIE TYM CHLOPCOM TUZ PO ZDANIU LICENCJI ZE W KRAJU JEST ICH GARSTA , NIECH NIE MYSLA ZBYT WIELE I ZBYT WIELE NIE ZADAJA ZA STARTY, BO ZNISZCZA ZUZEL.

PROSZE ZWROCIC UWAGE ZE W POLSCE JEST RAPREM KILANASCIE KLUBOW, PO 5 ZAWODNIKOW, A WIEC RAZEM OKOLO 100 ZUZLOWCOW, A DLA PRZYKLADU W 3 LIGOWY KLUBIE JEST WIECEJ MLODYCH PILKARZY, A WIEC CO TU POROWNYWAC , MASOWOSC, PÖPULARNOSC I POZIOM SPORTOWY, W ZUZLU ZEBY STARTOWAC W LIDZE WYSTARCZY ZDAC LICENCJE I POPRAWNIE JEZDZIC I JUZ SIE JEST W CZOLOWCE, A DLA PRZYKLADU W PILCE ZALAPAC SIE DO 2 LIGI TO JUZ NAPRAWDE TRZEBA COS NIECOSPORTAFIC.

pOZDRAWIAM SYMPATYKOW ZUZLA , DBAJCIE O SWOJA DYSCYPLINE, PRZYWOLAJCIE SWOICH IDOLI NA ZIEMIE
h
hmnn
Kryzysu w Polsce raczej wielkiego nie ma, jedynie w Bydgoszczy i Toruniu zainteresowanie jest mniejsze. Trzeba jednak coś zrobić by żużel bardziej rozwinął się w innych krajahc po nasza dominacja w DPŚ jest niestety także skutkiem słabszego żużla w innych Państwachj
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska