Prezydenci wielu polskich miast otrzymali od Poczty Polskiej prośbę o wydanie urn wyborczych oraz wskazanie miejsc, w których będzie można wystawić je w trakcie głosowania korespondencyjnego. Informację pierwsze podało RMF FM.
W odpowiedzi Związek Miast Polskich stwierdził, że udostępnienie urn jest niemożliwe. Jako argument podano, że wybory prezydenckie mają się odbyć 10 maja. "W związku z tym nie możemy udostępnić nikomu posiadanych przez nas urn wyborczych, gdyż będą one potrzebne do przeprowadzenia głosowania".
EPIDEMIA KORONAWIRUSA MINUTA PO MINUCIE. RELACJE NA ŻYWO:
Cała sprawa rozbija się o to, że formalnie samorządy są zobligowane do przygotowania wyborów w tradycyjnej formie, które - zgodnie z obowiązującymi przepisami - muszą się odbyć 10 maja. Oczywiście Prawo i Sprawiedliwość zamierza zmienić ich formułę i zorganizować powszechne wybory korespondencyjne, ale będzie to możliwe dopiero wtedy, gdy ustawa autorstwa PiS opuści Senat. Stanie się tak najprawdopodobniej 5-7 maja i do tego czasu samorządy muszą działać według obowiązujących w tej chwili przepisów.
Odpowiedź Związku Miast Polskich
"Odpowiadając na tę zaskakującą w formie i treści korespondencję uprzejmie informuję, że:
1) Na dzień 10 maja br. są wyznaczone wybory prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej. W związku z tym nie możemy udostępnić nikomu posiadanych przez nas urn wyborczych, gdyż będą one potrzebne do przeprowadzenia głosowania.
2) W związku z wyznaczonymi na 10 maja br. wyborami prezydenta RP nie możemy wyrazić zgody na lokalizację w siedzibie obwodowej komisji wyborczej ani w jej pobliżu żadnych urządzeń, które mogłyby zakłócić przebieg głosowania".
ZOBACZ TEŻ:
