- Współpraca między nami a panią dyrektor jest mało konstruktywna - stwierdza Wiesława Chyła z „Solidarności”. - Nie widzimy, aby była wola porozumienia. My jesteśmy przedstawicielami kadry, nasz głos powinien być brany pod uwagę podczas podejmowania decyzji związanych z zasadami wynagradzania, awansami, zmianami struktury organizacji jednostki, a - niestety - nie jest.
Brak dialogu pomiędzy związkami a dyrekcją
O swoich problemach związkowcy mówią głośno, bo... prezydent zapowiedział, że od lipca pracownicy miejskiej budżetówki, a więc także domu dziecka, otrzymają podwyżki: od lipca, średnio po 350 zł na etat. Związkowcy nie chcą powtórki z roku poprzedniego, gdy podwyżki w wysokości 300 zł średnio na etat, dyrektor podzieliła tak, że niektóre osoby otrzymały po 50 zł, a inne po 750 zł.
- Najniższe podwyżki dostała kadra pedagogiczna, wychowawcy z dużym stażem, a to oni są filarem tej placówki. To oni są skarbnicą wiedzy, doświadczenia dla młodych ludzi rozpoczynających tę pracę - podkreślają związkowcy. - Praca jest coraz cięższa, uciążliwa, a warunki gorsze, mniej przywilejów i w związku z tym spora rotacja pracowników.
Związkowcy zaznaczają, że jako strona społeczna chcieli rozmawiać z dyrektorem placówki kilka dni po tym jak w ubiegłym roku zapadła decyzja o przyznaniu puli pieniędzy z budżetu miasta na podwyżki, ale niestety... - O tym niesprawiedliwym rozdziale dowiedzieliśmy już „post factum” - twierdzą.
- Dyrektor ma obowiązek z organizacjami związkowymi uzgadniać zasady wynagradzania. Działanie pani dyrektor jest świadome i celowe, utrudniające prowadzenie działalności związkowej. Jeśli organizacje przychodzą do dyrektora, a on ignoruje partnerów społecznych to jest to niedopuszczalne. Dyrektor wydatkuje pieniądze publiczne, a nie swoje własne - jasno wyrażał się jeden z kilku związkowców podczas obrad komisji.
Joanna Brzózkiewicz z ZNP:- Chcemy konstruktywnej współpracy z panią dyrektor dla dobra dzieci.
Elżbieta Raczowska, dyrektor Centrum Pomocy Dziecku i Poradnictwa Rodzinnego podkreślała, że ubiegłorocznymi podwyżkami uregulowała spore dysproporcje jakie występowały na różnych stanowiskach: - Uporządkowałam te kwestie na różnych stopniach zaszeregowania. I zaznaczała: - Spotykam się często ze związkami zawodowymi. Bazuję na ich opinii, ale finalnie to ja podejmuję decyzje.
Nie wiadomo kto i jak może awansować
Związkowcy zwracali uwagę również na to, że został zniesiony przez dyrektora akt wytyczający ścieżkę rozwoju zawodowego. - Obecnie o awansach decyduje tylko pani dyrektor. Osoba młoda rozpoczynająca pracę nie ma pojęcia kiedy, za co będzie mogła awansować - alarmują związkowcy. I dodają: - Bezapelacyjnie zasady awansowania pracowników powinny być jawne, zobiektywizowane.
Jeden ze związkowców mówił o konkretnym przykładzie: - Pani dyrektor stwierdziła, że potrzebny jest radca prawny w placówce. Nikt nie oponował. Ale po jego zatrudnieniu okazało się, że zwolniony został rzemieślnik, który w naszej ocenie jest bardzo potrzebny. O tym też dowiedzieliśmy się po fakcie. I tak... od dwóch lat. O kluczowych decyzjach dla funkcjonowania placówki, jej kadry dowiadujemy się po fakcie. To nie jest klimat wzajemnego poszanowania, a tego byśmy oczekiwali.
Wiceprezydent miasta: - Dążymy do kompromisu
Radni uczestniczący w obradach komisji nie kryli zdziwienia problemami z jakimi borykają się pracownicy domu dziecka. Komentując podkreślali, że dialog pomiędzy dyrekcją a związkami zawodowymi powinien istnieć. Podzielali także niezrozumienie dla tak dużych dysproporcji w przyznanych podwyżkach.
Grzegorz Klein z PiS-u: - To jakaś patologia. Kolejny przypadek dziwnego podziału środków.
Tomasz Smolarek z KO:- Czasem trzeba zrobić krok w tył, cofnąć błędne zarządzenia i otworzyć nowy rozdział. W tym przypadku: rozdział dialogu.
Róża Lewandowska, wiceprezydent Grudziądza: - Związki zawodowe powinny współpracować z dyrekcją, gdyż są przedstawicielami załogi. Chcemy doprowadzić do kompromisu.
Kwitując, związkowcy na początku maja podczas komisji zapewnili: - Mamy nadzieję że w końcu zostaniemy wysłuchani i już nie powtórzy się analogiczna sytuacja z podziałem środków na podwyżki.
Szefowie ratusza w Grudziądzu otrzymali podwyżki liczone w t...
