Manifestacja odbędzie się przed siedzibą Energii są w Gdańsku pod hasłem obrony miejsc pracy. Organizowana jest przez kilka central związkowych. Związki zawodowe weszły w spór z zarządem spółki dziesięć miesięcy temu. Nie pomogły ani rokowania, ani mediacje. Związkowcy przygotowują się do strajku generalnego, który zaplanowany jest na 24 maja.
Protesty to sposób związkóów zawodowyche na obronę miejsc pracy, zagrożonych , jak twierdzą, przez prowadzoną na dziko restrukturyzację. Restrukturyzacja rozpoczęła się dwa lata temu, gdy z koncernu "Energa" wydzielono - zgodnie z nakazem Urzędu Regulacji Energetyki- operatora, zajmującego się dystrybucją energii elektrycznej. Zakup prądu powierzono spółce "Energa Obrót". Obsługę klientów
wzięła na siebie spółka "Energa Obsługa i Sprzedaż".
Związkowcy nie rozumieją zmian, które odbywają się w firmie. Twierdzą, że są niekorzystne nie tylko dla pracowników, ale i dla klientów. - Zamiast się zbliżać do odbiorców, oddalamy się od nich - mówi Józef Adamczewski, przewodniczący "S" z Włocławka. .
Wyrażane przez liderów związkowych obawy o utratę miejsc pracy. są dla zarządu firmy niezrozumiałe. - Obowiązująca w Grupie Energa umowa społeczna, najbardziej korzystna dla pracowników w branży energetycznej, gwarantuje m.in. zatrudnienie do 2017 roku. - twierdzi Beata Ostrowska, rzeczniczka "Energii". .
Wyjaśnia trż, że celem zmian organizacyjnych jest uzyskanie większej sprawności organizacyjnej przez spółki. - Zmiany mają uporządkować strukturę po to, by usprawnić funkcjonowanie spółek, zmniejszyć koszty ich działalności oraz sprawnie przeprowadzić największe w historii inwestycje, dzięki którym skróci się czas przerw w dostawach prądu, usuwania awarii, czy oczekiwania na przyłączenie do sieci. - dodaje.
