Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Związkowiec wyrzucony z obrad sesji w Mogilnie

Agnieszka Nawrocka
Agnieszka Nawrocka
Jacek Siekierski początkowo chciał się podporządkować i opuścić salę obrad. Ostatecznie pozostał.
Jacek Siekierski początkowo chciał się podporządkować i opuścić salę obrad. Ostatecznie pozostał. Agnieszka Nawrocka
Jan Bartecki, przewodniczący rady powiatu w Mogilnie wyrzucił dziś z obrad sesji związkowca Jacka Siekierskiego.

Do takiej sytuacji w mogileńskim samorządzie jeszcze nigdy nie doszło. Prowadzący obrady skorzystał z zapisu statutu powiatu i wyprosił z obrad przewodniczącego Komisji Międzyzakładowej WZZ Sierpień'80 w Bydgoszczy. Stało się to po słownej utarczce ze starostą Tomaszem Barczakiem.

Jednym z tematów obrad piątkowej sesji była służba zdrowia. W obradach uczestniczył także Jacek Siekierski, który wiosną aktywnie brał udział w akcji mającej zablokować dzierżawę lecznicy powiatowej. Nie po raz pierwszy doszło do ostrej wymiany zdań między związkowcem a członkami zarządu. Tym razem dyskusja wywiązała się po tym, jak wicestarosta Szarzyński przedstawiał informację o restrukturyzacji lecznicy.

Okazało się, że Krzysztof Szarzyński przedstawił jedynie plan cięcia kosztów. Dodatkowo nie konsultował swojego wystąpienia ze starostą, który jest jego zwierzchnikiem. Starosta przyznał, że wicestarosta bez jego wiedzy rozmawiał z burmistrzem Strzelna o finansowaniu przez gminę inwestycji w lecznicy. Tak jak na poprzednich sesjach Jan Bartecki udzielił głosu Jackowi Siekierskiemu. Ten mówił, że oczekiwałby podziękowań za to, że zablokowano dzierżawę lecznicy. Dodał, że PSL się sypie, a starosta jest pełen buty.

Po nim głos ponownie zabrał Tomasz Barczak, mówił między innymi, że związkowiec go obraża nazywając "bucem". Wystąpienie starosty przerywał Jacek Siekierski. Przewodniczący Bartecki zakończył wymianę zdań i ogłosił 10 minut przerwy. Kiedy obrady się znów rozpoczęły, przytoczył fragment ze statutu powiatu. Mówi on o tym, że przewodniczący ma prawo wyprosić osobę, która zachowuje się niestosownie. Kazał Siekierskiemu wyjść z sali obrad. Kiedy ten zebrał teczkę i ruszył do drzwi, głos zabrał radny Wojciech Baran. Sugerował, że wyproszenie z sali to zbyt drastyczna kara. Jan Bartecki nie dał się jednak przekonać, bo jak mówił - Jacek Siekierski nie po raz pierwszy zachowuje się niewłaściwie na sesji.

Związkowiec zapewnił, że nie używał epitetów pod adresem starosty. Na sali pozostał, jednak nikt już głosu nie zabrał i obrady się zakończyły.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska