Ze wstępnych ustaleń wynika, że matka była ostatnią osobą, która miała kontakt z chłopcem. 38-letnia mieszkanka powiatu lubelskiego była od piątku poszukiwana przez lubelskich policjantów. Została zatrzymana w sobotę w Puławach. - Ze względu na dobro prowadzonego postępowania, na chwilę obecną nie ujawniamy szczegółów - zastrzega Kamil Gołębiowski z Komendy Miejskiej Policji w Lublinie.
Śledztwo prowadzone jest pod nadzorem prokuratury. - Gromadzimy materiał dowodowy, przesłuchujemy kolejnych świadków. Na tym etapie nie ujawniamy więcej informacji - tłumaczy Agnieszka Kępka, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
Zwłoki dziecka w hostelu w Lublinie
Ciało 10-latka znalazł w pokoju w hostelu przy ul. Orlej w Lublinie jeden z pracowników. - Do późnych godzin nocnych na miejscu pracowali policjanci i zespół prokuratorów - informuje Gołębiowski.
Ciało chłopca zostało zabezpieczone do sekcji. Funkcjonariusze przyznają, że wszystko wskazuje na to, że dziecko zostało zamordowane. Nie ujawniają szczegółów. Przyczynę śmierci ma wyjaśnić sekcja zwłok. Z nieoficjalnych informacji wynika, że chłopiec został uduszony.
Trwa wyjaśnianie wszystkich okoliczności zdarzenia. - Zabezpieczamy monitoring, przesłuchujemy kolejnych świadków - tłumaczy Gołębiowski.
Rodzice 10-latka
Już wcześniej przesłuchany został ojciec 10-latka. Policjanci ustalili, że nie ma związku ze sprawą. Z nieoficjalnych informacji wynika, że matka chłopca to była prezes Bractwa Miłosierdzia im. św. Brata Alberta w Lublinie. Śledczy podejrzewają ją o przywłaszczenie ponad 220 tys. zł zgromadzonych na rachunku Bractwa. Do kradzieży miało dojść w latach 2017-18. Podejrzana przyznała się do zarzucanego jej czynu.
Policja oficjalnie nie potwierdza tych doniesień. Funkcjonariusze podkreślają, że zatrzymana kobieta nie ma statusu osoby podejrzanej. W najbliższym czasie ma zostać doprowadzona do prokuratury.
