Spokojny i bardzo samotny – tak o 50-letnim Piotrze K. mówią jego sąsiedzi. W kamienicy przy ul. Króla Kazimierza w centrum Rzeszowa mieszkał 10 lat. Nie miał rodziny, dlatego bardzo łaknął towarzystwa.
– Często z nami rozmawiał na schodach. Zdarzało się, że zanosiłyśmy mu z sąsiadką jakiś ciepły posiłek – opowiada Małgorzata Ząbroń. – Mogłabym na cały dzień zostawić otwarte mieszkanie i wiem, że nic by stąd nie wziął. Krzywdy też nikomu by nie zrobił – dodaje pani Danuta.
Wywiesił klepsydrę z własnym nazwiskiem
Jakiś czas temu zaczął pić. Chętnie zapraszał do siebie głośne towarzystwo, dlatego nawet życzliwe mu sąsiadki wychowujące dzieci zmuszone były dzwonić na policję. Patrole interweniowały niemal codziennie.
Piotr K. próbował zwrócić na siebie uwagę również w inny sposób. Kiedyś wywiesił na klatce schodowej klepsydrę ze swoim imieniem i nazwiskiem, sugerując, że umarł. Kiedy zaniepokojone sąsiadki zadzwoniły po policję, on jakby nigdy nic siedział we własnym domu.
– Zdarzało się, że podpalił własne mieszkanie albo sam się podpalił niedopałkiem papierosa. Był też w szpitalu, w więzieniu za włamania i kradzieże – opowiadają sąsiadki. – Niestety, wszystko, co tylko miał, sprzedawał, żeby mieć na alkohol – dodają.
Nikt go nie widział
Ponieważ często znikał, nikogo z sąsiadów nie zaniepokoiło, że nie widują go jak zazwyczaj na klatce. Dopiero w poniedziałek okazało się, że nie żyje już 2 lata. Jego zwłoki znaleźli pracownicy MZBM. Zjawili się w mieszkaniu, bo lokator od dawna nie płacił rachunków, miał odcięte media. Mężczyzna leżał w swoim łóżku przykryty kołdrą po czubek głowy. O znacznym stopniu rozkładu ciała świadczyła tylko wysunięta ręka. Sąsiedzi nie czuli uciążliwego zapachu ani nie zauważyli w swoich mieszkaniach robactwa.
Znaczny rozkład ciała
– On miał szczelnie pozamykane okna, podwójne drzwi w mieszkaniu, więc niczego nie mogliśmy zauważyć – mówi pani Danuta. – Tu mieszkają normalni ludzie, nie żadna patologia. Niestety, kamienica wygląda jak jedna melina. Na ścianach klatki grzyb, nie mamy doprowadzonego nawet ciepła z MPEC-u. Od kilku lat walczymy o gruntowny remont budynku. Jesteśmy pod samym nosem prezydenta, w centrum Rzeszowa i nic się nie dzieje – dodaje.
We wtorek na zlecenie prokuratury przeprowadzono sekcję zwłok Piotr K. Jej wyniki pozwolą określić dokładną przyczynę zgonu. Wcześniej mieszkanie nr 8 w tej kamienicy przy ul. Kr. Kazimierza zajmował inny mężczyzna, który również w nim zmarł.