Zwłoki niezidentyfikowanego na razie mężczyzny leżały w warsztacie w Świerkocinie prawie dwa miesiące. Są w stanie daleko posuniętego rozkładu.
- Nie jest łatwo ustalić tożsamość w takiej sytuacji, ale próbujemy to wykonać, na razie bez zlecania badań DNA - informuje Halina Ciżmowska-Klimek, prokurator rejonowy w Grudziądzu. - Może się to powiedzie.
Ściągamy domniemaną rodzinę, która nie jest stąd. Konieczne jest przesłuchanie świadków, którzy mogą wnieść istotne informacje do sprawy.
Jak to możliwe, że zwłoki leżały tak długo, nie zauważone przez nikogo? Warsztat był podobno długo nieczynny. Prokuratura na razie nie udziela żadnych bliższych informacji.
Dowiedz się więcej: Zwłoki mężczyzny w kanale samochodowym w Świerkocinie k. Grudziądza
- Musimy ustalić przede wszystkim tożsamość nieżyjącego człowieka, żeby wiedzieć ze stuprocentową pewnością, kim jest, wydając zgodę na pochówek. Należy przedtem okazać zwłoki bliskim, żeby je zidentyfikowali. To nie jest ani prosta, ani szybka procedura. Po drugie - musimy ustalić, czy śmierć była naturalna czy z udziałem osób trzecich - wyjaśnia prokurator Halina Ciżmowska-Klimek.
Czytaj e-wydanie »